Nowy numer 17/2024 Archiwum

Kościół dojrzewający

W bazylice św. Praksedy w Rzymie znajduje się kaplica św. Zenona, uznawana za arcydzieło sztuki bizantyjskiej w Wiecznym Mieście. Na przepięknej mozaice uważny obserwator z pewnością dostrzeże kobietę podpisaną jako Episcopa. Niektórzy próbowali dorabiać do tego teorię, że oto mamy dowód na kapłaństwo kobiet w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, ba, uznawano nawet, że to niezbity dowód na istnienie „biskupek”.

Tymczasem określenie „Episcopa” było powszechnie stosowane do… żon biskupów. Mówi o tym w rozmowie z „Historią Kościoła” kard. Grzegorz Ryś. „Jeszcze w IX wieku mieliśmy żonatych papieży, a potem ich synowie zostawali papieżami (…). Natura kapłaństwa i natura celibatu są kompatybilne, ale to nie oznacza, że celibat należy do natury kapłaństwa” – przekonuje metropolita łódzki i zarazem historyk Kościoła, mediewista. Potwierdza to również cała praktyka chrześcijańskiego Wschodu. O. Marek Blaza SJ, znawca wschodnich obrządków i teologii, przekonuje, iż tradycja „pozwalająca przyszłym diakonom i kapłanom na małżeństwo, pokazuje, że te dwa sakramenty nie wykluczają się wzajemnie, ponieważ obydwa mają na celu służyć wspólnocie Kościoła”. Również ks. Stanisław Adamiak, specjalizujący się w chrześcijańskiej starożytności, w tekście otwierającym temat tego numeru pisze: „W pierwszym tysiącleciu wielu duchownych żyło do śmierci ze swoimi żonami, o czym świadczą choćby pełne czułości i oddania napisy nagrobne (…). Prawo kanoniczne zajmowało się dyscyplinowaniem nie tylko duchownych, ale również ich dzieci, którym np. zabraniano chodzenia do teatrów i cyrków”. Dodajmy, że z czasem bycie duchownym stało się „zajęciem” dziedzicznym: ojcem papieża Sylweriusza był papież Honoriusz I, a Grzegorz Wielki był praprawnukiem Feliksa III

Nie, Drogi Czytelniku – drugi numer magazynu „Historia Kościoła”, do którego lektury zapraszam, nie jest manifestem na rzecz „zniesienia celibatu” w Kościele rzymskokatolickim. Przytoczone wyżej fakty i wypowiedzi naszych autorów i rozmówców są tylko częścią bardzo szerokiej refleksji nad tym, czym celibat jest naprawdę i jak Kościół dojrzewał do jego lepszego rozumienia. Cytowany przed chwilą kard. Ryś w tej samej rozmowie przyznaje, że ostatni papieże rozumieją istotę celibatu lepiej niż średniowieczni, którzy wprowadzali go jako obowiązującą duchownych dyscyplinę; i że tym samym nie da się tak po prostu „zrezygnować z czegoś, do czego jesteśmy głęboko przekonani i do czego nas Duch Święty prowadzi, żebyśmy to wreszcie przeżywali dojrzale – żeby z tego zrezygnować, to trzeba mieć za tym poważne argumenty”. Z kolei ks. Adamiak również przyznaje, że mimo powszechnego w pierwszym tysiącleciu życia duchownych w małżeństwie, równolegle „od początku Kościoła bardzo szanowano poświęcone Chrystusowi dziewictwo”.

Podejmujemy ten temat, bo perspektywa historyczna pozwala lepiej rozumieć to, czego albo bronimy, albo z czym chcemy dyskutować; ułatwia poruszanie się we współczesnych debatach, w których albo zbyt lekko próbujemy odrzucić to, do czego dojrzewano przez wieki, albo wprost przeciwnie – dogmatyzujemy to, co, owszem, jest dobrem Kościoła, ale nie jest do zbawienia koniecznie potrzebne. Znajomość historii Kościoła, w tym historii celibatu, pozwala spuścić trochę powietrza z naszych, przyznajmy, napuszonych często dyskusji.

Celibat to oczywiście tylko część tego, co dla Państwa przygotowaliśmy. Drugi numer „Historii Kościoła” obfituje w tak wiele dobrych, mądrych i odkrywczych tekstów na wiele innych tematów, że nawet nie próbuję wybierać „najlepszych” – każdy z nich zasługuje na uwagę i lekturę. W tym miejscu dziękujemy za ogromne zainteresowanie pierwszym numerem. Liczba pozytywnych reakcji oraz Państwa zachęta do dalszej pracy jest dla nas zobowiązująca. Postaramy się nie zawieść oczekiwań również w kolejnych numerach „Historii Kościoła”.

Kościół dojrzewający  
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy