Nowy numer 17/2024 Archiwum

W najnowszym "Gościu Niedzielnym": rozpoczynamy wielkopostną szkołę modlitwy

W pierwszej odsłonie "Ojcze nasz" i znaczenie wytrwałości w modlitwie

W najnowszym "Gościu Niedzielnym" 7/2024
Gość Niedzielny

Jezusowa szkoła modlitwy [ks. Adam Pawlaszczyk]

W tegorocznym cyklu wielkopostnym zgodnie z wezwaniem papieża Franciszka, który ogłosił 2024 rokiem modlitwy, chcemy przystąpić do Jezusowej szkoły modlitwy. „Analogie w tak intymnych sprawach mogą się często nie sprawdzać. Co nie znaczy, że nie istnieją ogólne prawa życia modlitewnego, które dotyczą wszystkich. To właśnie o nich będziemy mówili w trakcie tego Wielkiego Postu, odwołując się przede wszystkim do nauczania Pana Jezusa. Konkretnie zaś do Jego przypowieści, zwłaszcza tych, które bezpośrednio dotyczą modlitwy. Opowiedział ich uczniom sporo. I sam był dla nich niedoścignionym wzorem modlitwy. W najważniejszych momentach swojej działalności od niej rozpoczynał, a na osobistych spotkaniach z Ojcem spędzał całe noce. Trudno się dziwić, że uczniowie zapragnęli tej Jego wyjątkowej szkoły modlitwy – ‘Panie, naucz nas modlić się’. Zróbmy to samo, przeżywając kolejny Wielki Post” – pisze ks. Adam Pawlaszczyk.

Wielki Post i Czas Pasyjny. Okres wielkopostny u chrześcijan różnych tradycji [Franciszek Kucharczak]

U jednych praktyki ascetyczne są bardzo surowe, u innych, w wymiarze zewnętrznym, praktycznie nie istnieją. Wszyscy jednak przygotowują się duchowo. I od wszystkich można czerpać inspiracje. O tym, jak do Wielkiej Nocy przygotowują się chrześcijanie różnych tradycji, pisze Franciszek Kucharczak. „Przygotowanie się do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego w Kościołach tradycji wschodniej obejmuje wiele elementów. Są to nie tylko praktyki postne, ale też odpowiednie teksty liturgiczne i intensywniejsza modlitwa. W Kościołach wschodnich nie istnieje rozróżnienie na post jakościowy czy ilościowy, ponieważ każdy post wiąże się z jednym i drugim” – pisze autor.

Narciso Yepes – wirtuoz wybrany dla miłości przez Miłość [Karol Białkowski]

Hiszpański wirtuoz gitary i polska arystokratka. Karol Białkowski snuje opowieść o miłości i nawróceniu, rozgrywającą się między Madrytem, Paryżem a Taizé. To coś więcej niż gotowy scenariusz na film. „Pani Maria, zwana do teraz przez wszystkich Marysią, z wielką otwartością dzieli się swoją życiową opowieścią pełną miłości arystokratki, córki polskiego ambasadora, i utalentowanego gitarzysty z południa Hiszpanii, który stał się cenionym wirtuozem. To nie tylko romantyczna historia, ale również niezwykłe świadectwo o tym, jak Bóg działa w życiu człowieka – pozwala mu się odkrywać i posługuje się nim, by wskazywał Go innym”.

Gniew rolników. Fala protestów rolniczych ogarnia całą Europę [Adam Śliwa]

Czy pod kołami traktorów zawali się cała prowadzona od lat polityka klimatyczna Unii Europejskiej? – zastanawia się Adam Śliwa. „We Francji tysiące rolników blokuje autostrady, oblewa gnojówką urzędy. Zablokowano największy targ świeżej żywności w Rungis, zaopatrujący 11 milionów mieszkańców Paryża. W Niemczech fale protestów paraliżują transport. Podobnie w Hiszpanii, Rumunii, Grecji, Bułgarii, Włoszech. Także w Polsce. Do akcji przyłączają się kraje bałtyckie. Media podają różne powody niezadowolenia, zależnie od kraju. Zniesienie ulg na paliwo dla rolników, mniejsze dopłaty, coraz większe koszty produkcji czy zwiększony import produktów spożywczych, m.in. z Ukrainy, to tylko jedna strona problemu. Po raz pierwszy część postulatów europejskich rolników jest wspólna i skierowana w stronę Brukseli i jej polityki klimatycznej” – wyjaśnia autor.

Hospicja perinatalne pomagają, gdy diagnoza wady letalnej odbiera nadzieję [Agnieszka Huf]

Diagnoza wady letalnej odbiera szansę na scenariusz: „żyli długo i szczęśliwie”. Agnieszka Huf pisze o działaniach hospicjach perinatalnych, które pomagają odnaleźć nadzieję w najtrudniejszych chwilach. „Najpierw są dwie kreski na teście ciążowym i wielka radość. Zaczyna się planowanie życiowej zmiany, wybieranie imienia, zastanawianie się, gdzie ustawić łóżeczko. Wieczorami wpatrują się w rosnący brzuszek mamy i wyobrażają sobie, jak będzie potem, gdy maleństwo przyjdzie na świat. A później… Później jest ta jedna wizyta, kontrolne USG. Wchodzą na nią uśmiechnięci, szczęśliwi, że zobaczą na ekranie swojego maluszka. Lekarz przykłada głowicę aparatu i już po chwili po jego minie wiedzą, że dzieje się coś strasznego, najgorszego. Ciszę przeszywają słowa ‘wada letalna, bez szans na przeżycie’. I już wiedzą, że nie będzie żadnego potem. Jest tylko TERAZ. Wtedy zjawiają się oni – specjaliści z hospicjum perinatalnego, którzy biorą pod swe skrzydła całą rodzinę, aby przeprowadzić ją przez ten najtrudniejszy czas. A raczej – powinni się zjawiać. Bo ciągle zbyt mało rodzin, które otrzymują diagnozę śmiertelnej wady dziecka, dostaje informację o możliwości skorzystania z pomocy hospicjum perinatalnego, choć te działają dziś w każdym województwie” – pisze autorka.

Kurtyna w dół! Tradycje wielkopostne w kościele w Orawce [Agata Puścikowska]

Agata Puścikowska opowiada o wyjątkowych tradycjach wielkopostnych, które przetrwały w kościele świątyni pw. Jana Chrzciciela w Orawce.

„Gdy przychodził czas refleksji, pokuty, cichły wszelkie zabawy. Skupienie, modlitwa, towarzyszyły niegdyś ludziom w czasie całego Wielkiego Postu. A post traktowano nad wyraz poważnie: jako przestrzeń wyrzeczeń, których celem było skierowanie serca i umysłu do Pana Boga, i do tajemnicy Męki Śmierci Pańskiej. Pościło się nie tylko ustami, jedząc mało i skromnie. Pościło się uszami – cichła muzyka. Pościło się i oczami, również w kościołach. Piękną ornamentykę starych świątyń, obrazy, figury, złocenia czy płaskorzeźby w tym czasie zasłaniano. By ukryć piękno fizyczne, a umysł i serce człowieka skierować na to, co w tym czasie najważniejsze.

Jak się to działo w praktyce? Tradycja sięga aż średniowiecza. Wówczas na cały Wielki Post zasłaniano ołtarze. Przysłaniano je specjalnie przygotowywanymi tkaninami, które nazywano zasłonami, kurtynami lub też oponami” – pisze autorka. 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy