Nowy numer 17/2024 Archiwum

Dobrze mi tak

„Jak jest?” – pyta się Żyd Żyda. „Dobrze”. „A coś więcej?” „Nie jest dobrze”. A ja chcę napisać, że jest dobrze. I będę za to Panu wdzięczny.

Jest dobrze. Nie, nie chodzi o żadne pozytywne myślenie, ani tym podobne newage’owe mechanizmy. Żyję, oddycham, czuję.

Wczoraj obudziłem się po zabiegu (my tu gadu gadu, a tempus fugit) i pomyślałem, że gdybym urodził się w jakiejś afrykańskiej wiosce, nie miałbym nawet cienia szans na podobne badania. I choć miałem setki powodów do narzekania, poczułem wdzięczność.

Wróciłem właśnie z rekolekcji wspólnotowych, na których mnóstwo osób opowiedziało z ogromną wdzięcznością o tym, jak przez lata budowania relacji i ścierania się ze sobą doświadcza w naszej diakonii Bożego prowadzenia. Siedziałem poruszony do żywego.

Mam łatwość skupiania się na tym, co trudne, brudne, bolesne, zranione i koncentrowania na tych rzeczywistościach całej swej uwagi. Do tego stopnia, że koleżanka z pracy, widząc mnie, żartowała kiedyś: „A coś dobrego?”.

Często przywołuję przykład z krakowskiego Centrum Formacji Duchowej. Rekolekcjonista na wielkiej białej płaszczyźnie namalował pięć czerwonych kropek. „Co widzicie?” – zapytał uczestników rekolekcji. „Pięć plam” – odpowiedzieli zgodnym chórem. „Tych kilka mikroskopijnych plamek? A gigantycznej białej powierzchni już nie zauważacie? Tak właśnie działa zło. Jest jaskrawe, krzykliwe”.

W homilii, którą Benedykt XVI żegnał 2012 rok, powiedział: „Mimo wszystko jest dobro na świecie, a przeznaczeniem tego dobra jest zwyciężyć dzięki Bogu. Niewątpliwie czasem trudno jest uchwycić tę głęboką rzeczywistość, ponieważ zło robi więcej hałasu niż dobro”.

Skupianie się na złu bardzo blokuje w nas wdzięczność. A ponieważ nie potrafimy być wdzięczni, powodów do wyrażania niezadowolenia wyszukujemy na zewnątrz. Ale to i tak opowieść o nas, nie o rzeczywistościach, na które narzekamy. „Z obfitości serca mówią usta”.

Popularny „Ignacjański rachunek sumienia” zaczyna się od słów: „Podziękuj Bogu, naszemu Panu za otrzymane dobrodziejstwa”.
„Dziękuję” - to słowo-lekarstwo. „W każdym położeniu dziękujcie” – pisał dwa tysiące lat temu Paweł. Niektórzy kierownicy duchowi proponują ryzykowną modlitwę: „Panie, daj mi jutro jedynie to, za co dziś jestem wdzięczny”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza