Moc w słabości

Wielki Czwartek - Jednym z najpiękniejszych doświadczeń kapłańskiego życia bywają momenty, w których Bóg zaczyna posługiwać się ludzkimi słabościami.

Spowiadałem kiedyś osobę, która opowiadała o swojej skomplikowanej sytuacji życiowej. Zdawało mi się, że jej problemy zaczynają mnie przerastać, i nie bardzo wiedziałem, co mógłbym na nie poradzić.

Z trudem skleciłem kilka nieporadnych zdań. Potem dowiedziałem się, że bardzo tej kobiecie pomogłem. Ze zdumienia odebrało mi mowę. Jak to? Przecież czułem się całkowicie bezsilny...

Kiedy indziej głosiłem homilię, z której byłem wyjątkowo niezadowolony. Gubiły mi się wątki, plątały słowa i odchodziłem od ambony w poczuciu kaznodziejskiej porażki. Kilka miesięcy później podeszła do mnie dziewczyna, która z pamięci zacytowała fragmenty tamtej homilii.

„Rozwiązał mi wtedy ksiądz poważny problem – dodała z uśmiechem – od kilku dni byłam w depresji i nic nie jadłam, a księdza słowa wszystko na nowo mi poukładały”.

Bóg uwielbia posługiwać się słabościami prezbiterów, byśmy nie zapomnieli, że to z Niego płynie moc kapłaństwa, a nie z naszych ludzkich zasług czy umiejętności.i, że to z Niego płynie moc kapłaństwa, a nie z naszych ludzkich zasług czy umiejętności.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..