– Bolesne doświadczenia pozwoliły mi zrozumieć, że nie moją mocą, inteligencją i sprytem mogę pokonywać najważniejszą drogę w życiu – mówi Roman Zięba.
Wychował się bez Boga, choć dzięki babci jako dziecko przyjął chrzest. W jego domu nie rozmawiało się o sprawach wiary ani nikt się nie modlił. Studiował medycynę, ale zawód miłosny sprawił, że rzucił naukę. Mówił dobrze po angielsku, więc zatrudnił się jako handlowiec w Azji. Okazało się, że jego praca polega na przemycie.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.