Nowy numer 39/2023 Archiwum

Nadzieja

Paweł ukazuje wiarę Abrahama jako model wiary chrześcijańskiej. „Wbrew nadziei uwierzył nadziei”.

1. Co znaczy „wbrew nadziei”? Chodzi tu o nadzieję ludzką, opartą na wierze w swoje możliwości. Nieraz mruczymy do siebie pod nosem: „Kiedyś mi się wreszcie uda”. Próbujemy, czekamy, walczymy. Przychodzi jednak moment, gdy te ludzkie nadzieje się kończą. Rozumiemy, że nie mamy już szans. Abraham miał 99 lat, a jego żona 90, gdy Bóg obiecał mu, że za rok będzie miał syna. To po ludzku było zupełnie niemożliwe. A jednak Abraham – jak pisze Paweł – „nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się umocnił w wierze”. Ta druga nadzieja oparta jest w stu procentach na Bogu i Jego łasce. W stu procentach!

2.   Apostoł pominął tutaj dyskretnie fakt, że starzy małżonkowie zareagowali śmiechem na Bożą obietnicę. Owszem, Abraham wcześniej żył długo nadzieją, po trosze ludzką, po trosze Bożą, ale mając 99 lat, nie bardzo dowierzał, że doczeka jeszcze potomka: „Abraham, upadłszy na twarz, roześmiał się; pomyślał sobie bowiem: »Czyż człowiekowi stuletniemu może się urodzić syn? Albo czy dziewięćdziesięcioletnia Sara może zostać matką?«” (Rdz 17,17). Tradycja żydowska w czasach Pawła interpretowała ten śmiech Abrahama jako wybuch radości. Z całym szacunkiem, ale wydaje się to mocno naciągane. Śmiech Abrahama to naturalna, zdroworozsądkowa reakcja. Bóg obiecuje coś, co po ludzku jest niemożliwe. Syn Abrahama i Sary będzie całkowitym darem Boga. Jego życie, poczęte z obumarłych ciał ziemskich rodziców, jest cudem. Abraham ufający Bogu, a zarazem pytający, „jak to, jest możliwe”, jest nam bliski. Nadzieja oparta na Bogu wykracza poza kalkulacje rozumu. Tam, gdzie kończą się ludzkie możliwości, nie kończą się możliwości Boga. Nadzieja jest skokiem w przyszłość bez zabezpieczenia.

3. Święty Paweł zestawia wiarę Abrahama w narodziny potomka z obumarłego łona Sary z chrześcijańską wiarą w zmartwychwstanie Jezusa. Powstanie z martwych jest po ludzku niemożliwe. To wykracza poza normalny porządek rzeczy. Tylko Bóg może dać życie tam, gdzie śmierć zatriumfowała. Wierzyć jak Abraham oznacza nie dać się zastraszyć śmierci. Oznacza ufać nawet wtedy, gdy mamy ochotę raczej uśmiechać się sceptycznie. Bóg dochowuje obietnicy. Nadzieja jest zawsze zaczepiona na słowie Pana, które wykracza poza logikę, przewidywanie, kalkulację, wnioskowanie.

4. Słowo Boże ma zawsze posmak obietnicy. I często jest to obietnica wbrew ludzkiej nadziei. Nie da się jej niczym podeprzeć. Jedynym argumentem jest autorytet Boga. „Skoro ON tak mówi, to znaczy, że tak będzie”. Obietnica jest fundamentem nadziei. Parafrazując słowa Benedykta XVI z encykliki Spe salvi, można powiedzieć, że nie wiemy dokładnie, co nas czeka, ale wiemy, że nasze życie nie skończy się pustką. Jest ciąg dalszy. Życie ostatecznie zatriumfuje. Jezus umarł i zmartwychwstał dla nas. Pascha Chrystusa zrodziła owoce, których w pełni jeszcze nie skosztowaliśmy, ale kiedyś to się stanie. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast