Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Uklęknęła pod krzyżem i zakochała się w Jezusie. Żydówka, która została benedyktynką

„Żydówka!” – krzyczeli i obrzucili przerażoną dziewczynkę śniegiem. Pomyślała: „Jeśli uklęknę pod krzyżem, zostawią mnie w spokoju”. – I wtedy coś się stało – opowiadała mi po latach jako benedyktynka. – Zakochałam się – dodała. To jedno z najbardziej niezwykłych nawróceń, o jakich słyszałem.

Odwiedziłem ją 15 lat temu w klasztorze na Górze Oliwnej. Na stole wylądowały słodkie winogrona i pyszny sok. Pastelowy głos Pauli Janiny Marii Malczewskiej tonął w potoku słów muezina z pobliskiego minaretu. Benedyktynka z ulgą odetchnęła, gdy umilkł megafon.

Oto jej opowieść…

Cudem uciekłam

„Urodziłam się jako Rachela w wiosce Troszyn nieopodal Ostrołęki 15 października 1929 roku w rodzinie żydowskiej. Mój tatuś, Simche, był bardzo dobrym i uczciwym kupcem. Gdy miałam trzy latka, umarła moja mama, a tata ponownie się ożenił. Nowa mamusia była dla mnie tak dobra, że nigdy nie nazwałam jej macochą. W 1939 roku urodził się mój braciszek Icchak. W 1941 roku zginął tatuś. Ja trafiłam do łomżyńskiego getta, ale cudem dwukrotnie udało mi się uciec. Za pierwszym razem pomogli mi Polacy. Pięć osób przebiegło przez bramę, mnie – szóstą – złapali gestapowcy. Miałam trzynaście lat. Kazali mi odwrócić się do ściany. Byłam pewna, że mnie rozstrzelają, ale zabrali mnie na gestapo. Tego dnia złapali w Łomży kilku innych Żydów, m.in. doktora uciekającego do żony, która była Polką. Spędziłam na gestapo całą noc. Słyszałam krzyki, płacz dzieci, odgłosy bicia. Nad ranem kazali mi wyjść. Znów byłam przekonana, że prowadzą nas na rozstrzelanie, ale trafiłam z powrotem do getta. Trzynaście lat to już nie dziecko… Miałam swój rozum. Gdy Niemcy mnie bili, pytając, dokąd uciekałam, kłamałam: »Jestem sierotą. Babcia kazała mi biec, gdzie oczy poniosą«. Za nic nie chciałam zdradzić kryjówki mojej rodziny, bo wiedziałam, że zniszczą nasz dom. W nocy 1 listopada 1942 roku, gdy getto było likwidowane, udało nam się schronić w kryjówce. Słyszeliśmy płacz dzieci, przerażające krzyki. Aż dwie noce leżeliśmy w tej kryjówce jak zabici. W końcu jeden z Polaków powiedział: »Możecie już wyjść«. Uciekłyśmy do lasu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza