Najlepiej nie pisać żadnych raportów, najlepiej niczego nie liczyć. Bo a nuż ktoś zechce użyć tego do celów ideologicznych. Innymi słowy: stłucz pan termometr, to i gorączka zniknie.
Fakty – jak widać – nie mają znaczenia. Znaczenie mają opinie i interpretacje. Spora część naszego świata politycznego i dziennikarskiego najwidoczniej w ogóle nie przeczytała raportu, który komentuje z gorliwością godną lepszej sprawy. Chodzi o raport sprzed kilku lat, który został zamówiony przez organizację C40, czyli stowarzyszenie 100 miast z całego świata. O samym raporcie piszę w najnowszym wydaniu GN.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.