Nowy numer 22/2023 Archiwum

Lek na lęk

O betlejemskiej stajni, magach i pastuchach oraz katastrofie budowlanej z ojcem Augustynem Pelanowskim rozmawia Marcin Jakimowicz

To też symbol, że tam, gdzie działają aniołowie, niebawem zjawiają się i inne duchy – demony. Wytresowany człowiek może się wystraszyć: nie będę czynił dobra, bo spotka mnie za to zemsta…
– Demon tresuje. Ale Bóg jest mocniejszy. Taki atak sił ciemności boleśnie rani, ale jednocześnie w tym samym momencie Bóg nas głębiej uzdrawia. On każde zło obróci w dobro. Często po spowiedziach, modlitwach wstawienniczych czy rekolekcjach przeżywałem duchową masakrę, ale zawsze odkrywałem w niej potężną łaskę.

Ale dostrzegał ją Ojciec dopiero po pewnym czasie?
– Tak, nie widziałem jej często w samej chwili cierpienia. Można zapytać, czy warto tak cierpieć po to, by potem być jeszcze szczęśliwszym? Warto.

Często w takich chwilach obwiniamy Boga. Czy Jezus przychodząc jako bezbronne dziecko, nie chce nam powiedzieć: jestem niewinny?
– Bóg nie jest winny zła. Jan Paweł II w encyklice o Duchu Świętym pisał, że jedną z udanych sztuczek szatana jest to, że wmówił nam, że Bóg jest winien wszelkiego zła. To przewrotne kłamstwo, odcinające nas od łaski. Krzyczymy: To Bóg jest winny wszystkiemu, co się z nami dzieje! Tak myślał Herod. To wszystko przez Jezusa! – syczał. W tę podejrzliwość wdarła się myśl o śmierci.

To właśnie w Boże Narodzenie na Zachodzie odnotowuje się najwięcej samobójstw.
– To jest trochę tak jak z zatrzaśniętymi drzwiami Betlejem. Tam, gdzie nie wpuszczamy łaski Jezusa, przychodzi śmierć. Żydzi nie znali Mesjasza, my sporo o Nim wiemy. Wiemy, Kogo odrzucamy. Nie będzie już nowej ewangelii. Mamy wszystko… Każdy mój grzech jest świadomym odtrąceniem Jezusa i Jego miłości. Odrzucałem Go już tysiące razy. Ale On za każdym razem wyciągał rękę i mówił: Augustyn, nie odrzucam cię z powodu twojego odrzucenia Boga.

Pamięta Ojciec chwilę łamania się opłatkiem w czasie domowych wigilii. Dla wielu ta pozornie sielankowa chwila jest niesamowicie trudna…
– Moja rodzina w pięćdziesięciorodzinnym bloku była chyba najtrudniejsza i najuboższa. Dziś cieszę się, że moje wigilie nie były przyjemne, tak jak nie była przyjemna wigilia Maryi i Józefa. Spędzili święta w grocie, dziś moglibyśmy powiedzieć: na brudnym dworcu kolejowym. Nie miałem przyjemnych świąt. Święta nie muszą być przyjemne. Ważne, by były prawdziwe. Zwykle to, co przyjemne, nie jest prawdziwe. Rilke pisał, że prawdziwe jest tylko to, co trudne.

Za kilka lat w Betlejem, kolebce chrześcijaństwa, może zabraknąć chrześcijan. To znak czasu?
– A czy gdzieś w Ewangelii Jezus zapowiedział swoim uczniom bezpieczne, komfortowe i przyjemne życie? W Azji Mniejszej było siedem tętniących życiem Kościołów. Dziś ich nie ma. I co? Apokalipsa, do których była adresowana, nie obowiązuje? Naszą ojczyzną jest niebo. Mamy skłonności do tradycji, kamyczków, bazylik. Ale to nie jest w perspektywie ważne. Stajnia betlejemska nie miała dzwonnicy, a nawet zakrystii. Przypomina mi się historia monumentalnej katedry w Beau-vais. Miała być największym kościołem chrześcijańskim świata. Wysoka na 153 metry wieża (to dokładnie tyle, ile wyniósł ostatni ewangeliczny połów ryb) zawaliła się z hukiem w czasie Wielkiego Tygodnia. Kościół trzykrotnie nawiedzały budowlane katastrofy. Widocznie Bogu nie jest miłe coś tak wyniosłego i majestatycznego, skoro wybrał stajnię…

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza


Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Quantcast