Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Diabeł i Madonna

O Joe Eszterhasie mówiono: „diabeł”. Zyskał sławę „najbardziej wyklinanego człowieka w Ameryce”. Teraz pisze scenariusze… filmów religijnych.

Ta historia wydaje się żywcem wzięta z filmowego scenariusza. Zdarzyła się jednak naprawdę. Ale najpierw był seks, alkohol i narkotyki. Tak można określić styl życia sławnego scenarzysty erotycznych thrillerów: „Nagiego instynktu”, „Slivera” czy „Showgirls”. Joe Eszterhas szokował nawet bardzo liberalne pod względem obyczajowym hollywoodzkie środowisko. Dlaczego więc zabrał się do pisania scenariusza o meksykańskiej Madonnie? Dla tych, którzy znają go dobrze, nie jest tajemnicą, że osiem lat temu Eszterhas całkowicie zerwał z dotychczasowym życiem.

Trzy miliony za scenariusz
Joe Eszterhas urodził się w 1944 roku na Węgrzech. Wczesne dzieciństwo spędził w austriackim obozie dla uchodźców, skąd wraz z ojcem i chorą na schizofrenię matką wyjechał do USA. „Kradłem samochody i nie rozstawałem się z nożem. O mało nie zabiłem innego chłopca i niedużo brakowało, bym wylądował za kratkami. Nie wiodło mi się w szkole” – wspominał czasy swojego dzieciństwa. Eszterhas nie skończył studiów, ale rozpoczął pracę w prasie w Cleveland. Przez kilka lat wydawał magazyn „Rolling Stone”. Potem zaczął pisać scenariusze filmowe. Zadebiutował w 1978 roku, kiedy Norman Jewison nakręcił według jego scenariusza głośny dramat związkowy „F.I.S.T” z Sylvestrem Stallone w roli głównej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza