Z jego wspomnień stopniowo wyłania się obraz czarnoskórego olbrzyma o gołębim sercu, który padł ofiarą rasowych stereotypów i sądowej pomyłki.

Choć próbował dzielić się z innymi nadprzyrodzoną mocą, w końcu stanął na zielonym dywanie, prowadzącym na miejsce egzekucji.

Być może film na wyrost jest określany przez twórców „dramatem psychologicznym”, ale gwarantuje solidną dawkę emocji i wzruszeń. W sam raz na zimowy wieczór.