Ostatnio panuje boom na filmy historyczne. Niemcy kręcą requiem dla wypędzonych wyznawców nazizmu, Rosjanie budują narodową mitologię, nawiązując do odparcia polskiej nawałnicy w 1612 r., a my nareszcie mamy film o Katyniu.
Ale żeby nie było zbyt poważnie, mamy też serial o przygodach Hansa Klopssa, czyli komediową wersję komunistycznego tasiemca wszech czasów.
Wprawdzie mniej tu propagandy, a więcej wątków erotycznych, ale w sumie na jedno wychodzi. „Allo, Allo!” dla ubogich.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.