Jarosław Jakubowski zajął się na waszych łamach (GN nr 23) identyfikacją zagrożeń, jakie czyhają na polskie środowiska konserwatywne, ubolewając jednocześnie nad niedorozwojem i słabościami tychże.
Z jego sposobu widzenia i interpretacji polskiej rzeczywistości wyłania się obraz niesłychanie wykrzywiony. Mamy tu do czynienia z dziennikarstwem, które nieustannie kreuje spiskową wizję dziejów, a punktem wyjścia staje się w nim przylepianie różnym środowiskom pustych etykiet.
Jest wielce prawdopodobne, że poeta i dziennikarz ma jakieś odchylenie na tle lewicy i liberałów równocześnie, skoro miesza jedno z drugim. Chciałoby się powiedzieć: oby jak najmniej takiej propagandy w prasie katolickiej.
Dziennikarstwo publicystyczne powinno rzetelnie opisywać fakty i rzeczywistość, a nie kreować fikcyjne procesy i zjawiska. Nie może epatować widoczną niechęcią do jednych i jednocześnie rozdawać laurki innym według uznania.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.