Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Oswojony ogr

Trzeci „Shrek” nie zachwyca. Jego komercyjny sukces jest pochodną rozpętanej przez producentów i dystrybutorów kampanii reklamowej bazującej na fali Shrekomanii. Jednak ten, kto widział pierwszego i drugiego „Shreka”, i tak pójdzie do kina.

Błyskotliwy scenariusz, dowcipne dialogi, rewolucyjna technika animacji. No i oczywiście nowatorskie podejście do utrwalonych w klasycznych disneyowskich produkcjach wątków i tematów sprawiło, że pierwszy i drugi „Shrek” odniosły niesamowity sukces komercyjny. W filmie animowanym powiało świeżością. Pojawiły się głosy, że „Shrek” i „Shrek 2” Andrew Adamsona zatarły granicę pomiędzy animacjami przeznaczonymi dla dzieci i dorosłych. Nie jest to prawdą, bo pełnometrażowe baśnie Disneya były i są również chętnie oglądane przez widzów w każdym wieku. Filmy o Shreku różnią się jednak od klasycznych animacji przede wszystkim tym, że każdy widz, w zależności od wieku, znajdzie w nich coś innego. Nasze dzieci z zainteresowaniem będą śledzić przygody bohaterów, czy śmiać się z gagów. Trudno natomiast oczekiwać od sześciolatka, by np. bawił się dialogami, w których jego rodzice znajdą jakieś odniesienia do aktualnych spraw, czy zrozumiał proponowaną przez autorów filmów zabawę konwencjami. To taki rodzaj filmu typu „dwa w jednym”.

Trzecią część przygód ogra wyreżyserował Chris Miller. To jego debiut w roli reżysera filmu pełnometrażowego. Miller, który współpracował przy produkcji obu wcześniejszych „Shreków”, zastąpił Andrew Adamsona zajętego realizacją „Księcia Kaspiana”, kolejnej części cyklu „Opowieści z Narnii”, która będzie miała premierę w przyszłym roku. Producenci już zapowiedzieli, że przygotowują kolejne filmy cyklu. Łącznie ma ich być pięć.

Błoto za królestwo
W najnowszym filmie Shreka czeka kolejne wyzwanie. Musi wraz z Fioną opuścić swoje ukochane bagna i wyruszyć na dwór króla Harolda, swojego teścia. Sytuacja w królestwie jest poważna. Stary król choruje i wobec spodziewanej śmierci upatruje w Shreku, którego już całkowicie zaakceptował, swojego następcę. Jednak ostatnią rzeczą, jakiej pragnął Shrek, poślubiając Fionę, było panowanie nad królestwem Zasiedmiogórogrodu. Nie widzi siebie na tronie. Król, będąc już na łożu śmierci, daje mu się w końcu przekonać i wyznacza innego kandydata, księcia Artiego. Problem w tym, że należy go dopiero odszukać. Shrek wraz z wiernymi przyjaciółmi, sprytnym Kotem w Butach i Osłem, wyrusza w daleką drogę. Jednak zanim wyruszy, księżniczka Fiona ma dla niego niespodziankę. Wkrótce urodzi się mały ogr. Wiadomość ta wywołuje u niego początkowo wielki stres, bo nie czuje się jeszcze przygotowany do roli ojca. Nieobecność Shreka w Zasiedmiogórogrodzie wykorzystuje piękny, ale złowrogi Książę z Bajki, który postanawia zagarnąć królestwo. Fiona wraz ze swoimi przyjaciółkami nie poddaje się. Organizuje ruch oporu, który ma przeciwstawić się uzurpatorowi do czasu, aż Shrek, Osiołek, Kot w Butach i przyszły król Artur powrócą z podróży. Czy jednak nie będzie za późno?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza