Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Tkane jest piękne

Tkanina z silikonu? Albo ze szklanych ampułek ze wstążeczkami i dołączonym do nich przepisem konserwacji: „Nie prać, nie chlorować”? To wszystko można zobaczyć na wystawie XII Międzynaro-dowego Triennale Tkaniny w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

Słynne wawelskie arrasy uświetniały wnętrza komnat króla Zygmunta Augusta i do dziś są podziwiane nie tylko przez znawców przedmiotu. Mieszkania ozdobione wyrobami z włókna nabierają szlachetności, stają się też przytulniejsze. – Tkanina jest bardzo bliska człowiekowi – mówi Adriana Błaszczyk-Zych, której wystawa „Oblicza linearne – batik, malarstwo na jedwabiu” jest jedną ze 110 ekspozycji i imprez objętych patronatem tegorocznego Triennale.

Ale właśnie tej przychylnej nam tkaninie nie jest łatwo przebić się do rangi sztuki. Na Zachodzie wyroby z niej traktowane są jako produkty rzemiosła. W Japonii i ostatnio w Polsce oryginalne prace z materiału to prawdziwe dzieła sztuki. Znawcy coraz częściej zdobią nimi wnętrza. Kupują nie tylko tradycyjne tkaniny, ale oryginalne kompozycje z przeróżnych materiałów włóknistych. Nie tylko prace z wełny, jedwabiu, bawełny, ale też z wikliny, papieru, sznurka. Rzeźby, obiekty, instalacje – coś, co dotąd nie kojarzyło się z tkaniną.

Dlaczego Łódź?
Międzynarodowe Triennale Tkaniny to największa i najstarsza tego typu impreza na świecie, organizowana w Łodzi od 35 lat. Sama Łódź nie jest miejscem wybranym przypadkowo na to znaczące wydarzenie kulturalne. To tu przez lata rozwijał się przemysł włókienniczy. Tutaj istnieje jedyne w kraju Centralne Muzeum Włókiennictwa i jedyny Wydział Tkaniny i Ubioru. W tym roku do konkursu stanęły 132 prace z 50 krajów. – Doceniliśmy dzieła, które otwierają nowe kierunki w rozwoju sztuki tkaniny, wykorzystują nowe materiały, albo – nowatorsko – stare – podsumował obrady jury Aldo Diego Gomez Campuzano z Kolumbii.

Dlatego Grand Prix zgodnie przyznano „Orbitekowi” Włodzimierza Cygana z Łodzi, doskonałemu technicznie, tkanemu wkoło, co – jak podkreślali znawcy – jest bardzo trudne. Obok zachęcającej do wejścia, wykonanej z wikliny „Świątyni” Jędrzeja Stępaka, na ekspozycji można oglądać rozpoznawalne ze względu na technikę i materiał prace japońskich twórców. „Ostrzeżenie przed wiatrem” Kyoko Umeda z Japonii to szereg uporządkowanych fal z tkaniny, delikatnie fałdujących charakterystyczny japoński papier wykonany z włókna kozo, wytwarzanego z drzew z rodziny morwy. Ten papier jest niezwykle cieniutki, ale mocny. Samurajowie robili z niego zbroje, których nie przebijał nóż.

Pszczoły w pracowni
Za każdym, pozornie lekkim, zwiewnym dziełem z tkaniny stoją godziny ciężkiej pracy artysty. Małgorzata Wyszogrodzka-Trzcinka z Krakowa, żeby zrobić, „Camerę condor”, tkała na maszynie dziewiarskiej 40 siatek o wymiarach 2 na 2 metry. Potem rozciągała je na ramach jak firanki i rozpinała w ogrodzie na słońcu. Samo wszycie ram zajęło jej 80 godzin. Potem rozcięła je w środku, tworząc tajemniczy obiektyw do wnętrza kompozycji. – Chciałam wydobyć piękno splotu, pozbyć się konotacji z tkaniną, z której zrobione są nasze swetry czy bluzki – wyjaśnia. I udało jej się. Patrząc do tajemniczego, granatowego wnętrza przerwanych nitek, widzi się skomponowany przez nią zadziwiający, kosmiczny świat.

Do pracowni Adriany Błaszczyk-Zych zlatują się pszczoły, wabione zapachem wosku, którym pokrywa powierzchnie jedwabiu rozciągniętego na deskach. Batik jest też pracochłonny – artystka nie liczy czasu poświęconego woskowaniu, prasowaniu, a potem kilkakrotnemu malowaniu delikatnych powierzchni. Maluje na jedwabiu sztywniejszym, wytworzonym przez dzikie jedwabniki. W ekspozycji „Oblicza linearne” urzekają huipiles – suknie Indianek z czerwoną plamą skupioną w okolicach serca. – Te stroje mają je chronić, czerwień na klatce piersiowej zwraca uwagę patrzącego, ale nie pozwala się przebić, odtrąca wzrok – tłumaczy. Artystka wykonała kolekcję jedwabnych szat apostołów. – Często przebywali z Jezusem nad jeziorem, dlatego ich stroje mają domieszkę błękitu. Błaszczyk-Zych na swoich batikach świetnie maluje uczucia. Delikatny jedwab idealnie nadaje się do przedstawienia tego, co w nas tak kruche i ukryte.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy