Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Muzyka i geopolityka

Zawsze warto wyrazić wdzięczność wobec tych, którzy współtworzą naszą kulturę.

Muzyczne olśnienie – nowa płyta zasłużonego wydawnictwa DUX, a na niej ukryte przez 167 lat arcydzieło: symfonia Franciszka Mireckiego. Kompozytor z Krakowa, urodzony w rodzinie organistów katedry wawelskiej w 1791 roku, kiedy Rzeczpospolita cieszyła się z Konstytucji 3 maja, debiutował w roku 1800 publicznym koncertem już pod okupacją austriacką. Po studiach klasycznych na UJ naukę kompozycji pobierał w Wiedniu – u Hummla i Salieriego. W kwietniu 1816 roku zaprosił go do siebie Beethoven, który chciał poznać utwory młodego Polaka i prosił o dostarczenie motywów ludowych (krakowiaków) znad Wisły. Komponował opery wystawiane m.in. w Lizbonie i w mediolańskiej La Scali. W roku 1838 wrócił do rodzinnego miasta, gdzie otworzył pierwszą uczelnię muzyczną. Stanął na czele krakowskiej opery, wystawiając całą serię najpopularniejszych dzieł tego czasu. Symfonia Mireckiego, napisana w 1856 roku, nie miała dotąd żadnego nagrania płytowego. Tymczasem gdy jej posłuchać, zdumiewa rozmachem kompozycyjnym, mistrzostwem instrumentacji, opanowaniem klasycznej formy. To ogniwo pośrednie między symfoniami Beethovena i Schuberta a dokonaniami Brahmsa. Powinno stać się uzupełnieniem europejskiego repertuaru klasycznego, na stałe wejść na sceny koncertowe, od polskich poczynając.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy