Nowy numer 15/2024 Archiwum

Z pigułką na diabła

Wyrok był surowszy, niż domagał się tego prokurator. Obaj egzorcyści oraz rodzice egzorcyzmowanej dziewczyny za „doprowadzenie do jej śmierci wskutek zaniedbania” skazani zostali na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Film Scotta Derricksona „Egzorcyzmy Emily Rose” nawiązuje do głośnych w drugiej połowie lat 70. wydarzeń, jakie rozegrały się w małym niemieckim miasteczku w Klingenberg. Śmierć 24-letniej Anneliese Michel przypisano wówczas przeprowadzonym na niej egzorcyzmom, a proces sądowy wytoczony domniemanym sprawcom śmierci, czyli egzorcystom, wstrząsnął opinią publiczną.

Horror sądowy
„Egzorcyzmy Emily Rose” były jednym z największych hitów filmowych tegorocznego sezonu w USA. Film wzbudził zainteresowanie podobne do tego, jakie towarzyszyło głośnemu „Egzorcyście” Williama Friedkina z 1973 roku, przedstawiającemu historię wypędzania złego ducha z małej dziewczynki. Warto dodać, że również film Friedkina był przynajmniej w pewnej mierze oparty na faktach. Spektakularne, naturalistyczne, a niekiedy wręcz obrzydliwe sceny pokazujące działanie diabła przeciwstawiającego się wysiłkom egzorcystów, budziły przerażenie widowni. W filmie Derricksona nie brakuje niepokojących i wyrazistych scen obrazujących opętanie i przebieg egzorcyzmów, miejscami brutalnych, jednak unikających obscenów i wulgaryzmów. A i tak wywierają na widzu przygniatające wrażenie, wydają się bardziej realne i wiarygodne.

Autor „Egzorcyzmów Emily Rose” poszedł jednak inną drogą, realizując film, który można nazwać realistycznym horrorem sądowym, bo w znacznej części jego akcja i to, co najważniejsze rozgrywa się na sali sądowej. To właśnie tutaj ława przysięgłych ma wydać wyrok na księdza Moore’a oskarżonego o spowodowanie śmierci swojej podopiecznej, 19-letniej Emily Rose, którą za jej zgodą poddał egzorcyzmom, uznając, że została opętana. Na sali sądowej skonfrontowane zostają dwie bardzo różne postawy wobec świata i rzeczywistości, a w pewnym momencie staje się ona miejscem filozoficznego dyskursu na temat istnienia Boga. I co ciekawe, władze sądownicze, by uniknąć zarzutów o stronniczość, wyznaczają na prokuratora Ethana Campbella, zaangażowanego metodystę. Archidiecezja, której nie zależy na rozgłosie, zatrudnia jako obrońcę Erin Bruner, która mówi o sobie, że jest agnostyczką.

Modlitwa czy pigułka
Ojciec Moore, który przystąpił do egzorcyzmów w chwili, kiedy Emily nie pomagały kuracje zalecane przez lekarzy, odrzuca możliwość ugody zaproponowanej przez prokuraturę. Jest przekonany o słuszności podjętych przez siebie środków. Za wszelką cenę chce przedstawić w sądzie tragiczne doświadczenia, jakie stały się udziałem jego podopiecznej. To właśnie spotkanie z Emily sprawiło, że odkrył namacalną obecność szatana w życiu człowieka. Prokurator przekonuje przysięgłych, że ksiądz jest religijnym fanatykiem, a Emily padła ofiarą zabobonu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza