Piotr jak Karol

Na ekrany polskich kin wszedł oczekiwany przez widzów film „Karol. Historia człowieka, który został papieżem”. Czy spodoba się rodakom Jana Pawła II?

Edward Kabiesz

|

29.06.2005 11:49 GN 26/2005

dodane 29.06.2005 11:49

Film Giacoma Battiato nie jest filmem dokumentalnym. Jest filmem fabularnym zrealizowanym dla telewizji, co na ekranie kinowym widać wyraźnie. Kinowa wersja została skrócona w stosunku do oryginalnej, prezentowanej w telewizji, o 20 minut, co chyba trwającemu prawie trzy godziny filmowi specjalnie nie zaszkodziło. Wyraźnie dzieli się on na dwie części, które wyznacza cezura czasowa. W części pierwszej śledzimy losy Karola Wojtyły w czasie okupacji, natomiast część druga przedstawia życie przyszłego Papieża do chwili objęcia pontyfikatu.

Popularyzatorska książka Gian Franco Svidercoschiego „Historia Karola Wojtyły” stanowiła tylko punkt wyjścia dla scenarzysty i reżysera, który rozpoczyna filmową biografię Wojtyły w chwili, kiedy przyszły Papież ma już prawie dwadzieścia lat. Pominięto dzieciństwo i wczesne lata młodości Karola, a więc okres, który w poważnym stopniu ukształtował jego religijność i osobowość.

Lata okupacji, które Karol Wojtyła spędził w Krakowie, wypełniają pierwszą, najdłuższą część filmu. Budzi ona najwięcej wątpliwości, przynajmniej u polskiego widza. Nie przekonuje przedstawiony na ekranie obraz hitlerowskiej okupacji, reżyser operuje schematami i kalkami, które być może nie rażą widzów za granicą. Dla polskiego odbiorcy obraz ten jest mało wiarygodny. Tym bardziej że w ekranową biografię reżyser wplótł mnóstwo wątków fikcyjnych, mających tylko pośredni związek z życiem Karola Wojtyły. Z pewnością ułatwiają one jednak widzowi zagranicznemu poznanie ogólnej sytuacji, w jakiej znalazła się Polska w czasie okupacji. Druga, krótsza część filmu przedsta-wia życie Ka-rola Wojtyły od przyjęcia święceń kapłańskich do wyboru na tron Piotrowy. Jesteśmy świadkami wszystkich ważniejszych wydarzeń politycznych, jakie miały miejsce w Polsce w okresie stalinowskim i później, które oglądamy z punktu widzenia Karola Wojtyły, księdza, a potem biskupa. Wydaje się, że skrócenie wyszło filmowi na dobre, bo drugą część ogląda się lepiej. Znajdziemy tu wiele wzruszających scen, zarówno smutnych, jak i radosnych. I kilka zabawnych.

Film Battiato kończą sekwencje dokumentalne dotyczące wyboru na papieża. Na ekranie następuje zderzenie fikcji i realności. Wydaje się, że byłoby to zderzenie dotkliwsze dla filmu, gdyby nie doskonała kreacja Piotra Adamczyka w roli tytułowej. Z pewnością jest to najlepsza rola tego aktora. Każde jego pojawienie się na ekranie nadaje temu filmowi jak gdyby trochę inny wymiar. Uszlachetnia go.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Edward Kabiesz

Zapisane na później

Pobieranie listy