Nowy numer 17/2024 Archiwum

Rewolucja antytechniczna

Z punktu widzenia posiadacza samochodu, który może być spalony w czasie ulicznych manifestacji doraźnie lepsza jest wojna na górze. Jednak na dłuższą metę zamieszki w rządzie mogą się okazać kosztowne

Z punktu widzenia posiadacza samochodu, który może być spalony w czasie ulicznych manifestacji, doraźnie lepsza jest wojna na górze (swoją drogą Węgrzy dowodzą swej europejskości, bo jesienią powtarzają to, co Francuzi wymyślili wiosną, ale nie takiej wspólnoty idei oczekiwaliśmy od Unii Europejskiej). Jednak na dłuższą metę zamieszki w rządzie mogą się okazać kosztowne, odprawy ministrów to nie jest najlepsza droga do taniego państwa.

Cieszą się zapewne dziennikarze i właściciele mediów. Zamiast wydawać grube sumy, których wymaga polowanie na sensacje, mogą teraz realizować produkcje niskobudżetowe: politycy z własnej woli siadają przed kamerą i są gotowi zapełnić całą dobę swoim gadaniem, a biorąc pod uwagę mnogość stacji, uzyskujemy tych dób wypełnionych dubami smalonymi aż nadto wiele.

Polityka nie jest najważniejsza na świecie, nie jest nawet najważniejsza w naszym kraju, choć z większości mediów trudno się o tym dowiedzieć. Politycy twierdzą, że chcieliby być blisko narodu, ale jedną z oznak tego, że naród się nimi nie przejmuje, jest mała wrażliwość gospodarki na rozmaite zawirowania, tak dogłębnie, notorycznie i z uporem godnym lepszej sprawy analizowane przez wybitne gwiazdy telewizji.

Sporo w tym względzie zawdzięczamy postępującemu zespoleniu z gospodarką europejską oraz inwestycjom zagranicznym, które teraz będą dyskontowane przez starających się o mandaty w radach gmin i powiatów. Stojąc w korku spowodowanym kolejnym remontem drogi czy ulicy, mam pełną świadomość, że znalazłem się w samym środku kampanii wyborczej.

Chciałbym mieć taką samą świadomość, przychodząc na uczelnię. Nie chodzi tylko o środki na renowację budynków, ale o tworzenie atmosfery sprzyjającej przyszłości kraju. Takie będą Rzeczypospolite, jak ich młodzieży chowanie. W popularnych audycjach trudno jednak usłyszeć troskę o chowanie specjalistów zdolnych zagospodarować naszą przyszłość, wdrożyć nowe technologie z importu albo opracować własne.

Większość młodzieży unika studiów inżynierskich i jakichkolwiek innych, które wymagają znajomości matematyki. Słyszałem jedynie o władzach Wrocławia, które chcą zachęcać do takich studiów nagrodami finansowymi. Gdzie indziej oczekuje się widocznie, że pedagodzy nauczą absolwentów zarządzania i marketingu, jak sobie dawać radę w kraju należącym do Europy B, specjalizującym się w konsumowaniu pomocy strukturalnej i politycznych waśniach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy