Maleńki Jezus doświadczył ubóstwa, bezdomności i odrzucenia. Jak ludzie, którym pomagają uczestnicy orszaków Trzech Króli, przemierzający polskie miasta i miasteczka. By ulżyć w złej doli, potrzebne są wrażliwe serca i bezinteresowność. Jak złoto, kadzidło i mirra przyniesione przez mędrców dla Niemowlęcia.
Lidka jest bystra, ciekawa świata i odważna. Ma 9 lat i zespół Downa. – Jej przyjście na świat zmieniło nasze życie – opowiada Paweł Redzynia. Przed narodzinami dziewczynki rodzice nie wiedzieli o tym, że mała ma trisomię 21. – Na początku był to dla nas szok. Byliśmy niedoświadczeni i zagubieni – wspomina jej tata. Przyznaje, że pierwszą reakcją było wyparcie, odcięcie od środowiska, ale dziś widzi, że znajomość z innymi osobami, które mają dzieci z zespołem Downa, to olbrzymie wsparcie. – To świetni rodzice. Spędzamy razem czas, przyjaźnimy się, dzielimy troski i niepokoje – mówi P. Redzynia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.