Nowy numer 17/2024 Archiwum

Rodzinne rozterki

Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie napisz do mnie ipaszkowska@goscniedzielny.pl lub na adres redakcji skr. poczt. 659, 40-042 Katowice

Pytać czy nie pytać?
Wnuk kończy studia. Podczas rodzinnych spotkań pytany o plany na przyszłość uśmiecha się grzecznie i nie odpowiada. Od lat ma dziewczynę, ona uśmiecha się równie pięknie i nic nie mówi. Wzięłam córkę na rozmowę. Z pełną bezradnością oświadczyła, że wnuk nie lubi pytań o przyszłość i mam przestać. Mąż mówi, bym się nie wtrącała, ale przecież to wynika z troski o dziecko.
Babcia

Babcia może z uporem pytać o plany. Zupełnie ignorować, czy to się wnukowi podoba, czy nie. Proszę go zapraszać np. do drobnych pomocy i gdy będziecie we dwoje, nakłaniać do rozmów na tematy zasadnicze. Nie z pozycji krytyka. Ktoś w rodzinie musi stawiać pytania, może to niewdzięczne, ale potrzebne. Myślę, że list innej czytelniczki jeszcze bardziej umocni Panią w przekonaniu, że nie tylko można pytać, ale nawet trzeba. Pisze ona: „Córka poznała chłopaka jeszcze w liceum, razem zdawali maturę, zaczęli studia. Niestety, nie udało im się przebrnąć przez I rok i nagle poinformowali nas o wyjeździe do Anglii. Byliśmy stanowczo przeciwni. Pytałam o ewentualny ślub, co denerwowało córkę. Nie posłuchali nas, wyjechali do urządzonych już tam znajomych. Mimo bólu i troski postanowiłam, że nie będę do niej pierwsza telefonować. To ona potrzebowała kontaktu. A ja wciąż powracałam do pytania o ślub, o praktyki religijne, o poważne traktowanie wiary. Jednak telefony nie milkły, a kilka dni temu dowiedziałam się o zaręczynach i rozpoczęciu przygotowań do ślubu. Dzielę się naszą radością, bo może komuś to pomoże w jego kontaktach z dorosłym dzieckiem”.

Życie z alkoholikiem
Alkohol w moim małżeństwie spowodował, że zerwałam wszelkie kontakty z ludźmi, nie zapraszałam nikogo, by nie był świadkiem pijaństwa męża. Została tylko praca. Nawet tam moje myśli krążyły wokół męża i butelki. Dopiero w Al-Anon nauczyłam się dbać o pracę. Skorzystałam z wielu szkoleń, awansowałam i zaczęłam dostawać nagrody. Ludzie dostrzegli mój spokój i opanowanie, umiejętność słuchania, a nawet wspierania innych. Wcześniej planowałam nie pracować po urodzeniu dziecka. Później okazało się, że Bóg nie dał mi dziecka, ale w pracy z dziećmi otrzymałam wiele pozytywnych uczuć i emocji. Powierzyłam całe swoje życie Bogu, a On mnie hojnie obdarował. Al-Anon nauczył mnie odseparowania od picia mojego męża, bym mogła coś dobrego zrobić dla innych ludzi i siebie.
Danuta

Na stronie internetowej www.wdr.diecezja.pl zebrano w przystępny sposób wiedzę na temat poradnictwa rodzinnego. W obszernych materiałach na temat alkoholizmu można przeczytać: „Nie wystarczy pijącym mówić: »Nie pij«, a współuzależnionym: »Nieś swój krzyż«. Stosowną radą jest zachęcenie, aby zarówno pijący, jak i jego rodzina skorzystali z fachowej pomocy osób przygotowanych do prowadzenia terapii uzależnień. Grupy rodzinne Al-Anon – są to grupy gromadzące osoby żyjące pod jednym dachem z alko-holikami. W spotkaniach grupy może uczestniczyć każdy, dla kogo życie z alkoholikiem stało się zbyt uciążliwe. Żadne zgłoszenia nie są potrzebne, wystarczy przyjść.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy