Nowy numer 17/2024 Archiwum

Małe dzieci - mały kłopot...

Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie napisz do mnie ipaszkowska@goscniedzielny.pl lub na adres redakcji skr. poczt. 659, 40-042 Katowice

Dzieci jak lusterka
Bywam niecierpliwa i zmęczona. Czasami mam wrażenie, że obowiązki w domu i w pracy przerastają mnie. Nie powstrzymuję wówczas słów, potrafię rzucić talerzem, obrażam wszystkich dokoła. Pewnego dnia zauważyłam, że syn skopiował moje zachowanie. Jak mu wyjaśnić, że tak nie można?
Przemęczona


To oczywiste, że nasze dzieci są jak lusterka. Można im wiele tłumaczyć, zakazywać, ale przecież wychowanie odbywa się przez przykład. Z takim problemem zmaga się mnóstwo rodziców. Nie ma innej rady, jak panować nad sobą. Należy może obdzielić rodzinę codziennymi obowiązkami. Matki mają w sobie zakodowany archetyp idealnej strażniczki domowego ogniska, która nad wszystkim czuwa i każdemu stwarza idealne warunki rozwoju. Może byłoby mniej wybuchów, gdyby inni byli również zajęci pracami domowymi, a Pani mniej zestresowana? Ten temat najlepiej najpierw dokładnie omówić z mężem, a wnioski podać jasno jako zadania do wykonania i to bez dyskusji. Gdy jest Pani w złym nastroju, to wystarczy o tym poinformować domowników i poprosić, by poczekali, aż stanie się Pani gotowa do podjęcia działań i rozmów. W tym czasie warto zrobić coś, co pozwoli pozbyć się złych emocji. To może być krótki i mocny wysiłek fizyczny albo przeciwnie – chwila ciszy i relaksu. Najważniejsze, by powiedzieć domownikom, co się z nami dzieje i dlaczego tej chwili dla siebie potrzebujemy. Syn szybko powinien przejąć ten sposób radzenia sobie ze stresem. A gdyby zdarzyła się powtórka wybuchu, to trzeba samą siebie ocenić, przeprosić, nazwać sprawy po imieniu i zacząć pracę nad sobą od nowa. Dzieci rozumieją bardzo wiele, są czujnymi sejsmografami życia rodzinnego, potrafią być wyrozumiałe, ale nie zniosą fałszu ani dydaktyzmu.

Zakochana córka
Nasza 16-letnia córka zakochała się pierwszą nastoletnią miłością. Ma to zresztą po nas, bo i my zaczęliśmy się spotykać bardzo wcześnie. Teraz obserwujemy ją z niepokojem, bo chcą wciąż być razem, ledwie się rozstaną, to siedzą na Gadu-Gadu lub z komórkami w rękach. Zastanawiamy się, na ile jej pozwolić, bo jednak nad książkami spędza coraz mniej czasu.
Rodzice


O wszystkim należy z córką spokojnie rozmawiać. Nie zamęczać sprawami szkoły, ale jasno postawić wymagania i zawrzeć umowę. Dopóki oceny się nie obniżą, dopóki córka wywiązuje się z domowych obowiązków, to nie trzeba stawiać dodatkowych barier, tym bardziej że zna Waszą historię, sama przeżywa cudowne zauroczenie i dobrze, jeśli patrząc na nią, często wspominacie swoją młodość. Warto jednak sprawdzać oceny mniej więcej raz w miesiącu, może zadzwonić do szkoły. W razie jakichkolwiek wątpliwości można oboje młodych posadzić przy stole i rozliczyć, jasno nazwać wymagania, przywołać do porządku. Świat i obyczaje bardzo się zmieniły od czasów Państwa młodości i młodym nie jest wcale łatwo poruszać się w gąszczu medialnych wzorów. Dlatego obyczaje, wartości, zasady oraz przeróżne historie rodzinne powinny być obecnie tematem Waszych rozmów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy