Nowy numer 19/2024 Archiwum

Pszczeli i ludzki pożytek

Praca pszczelarza i praca księdza są do siebie podobne. I tu, i tu potrzebna delikatność, cierpliwość, znajomość duszy

Pszczoły muszą mieć pożytek, czyli kwitnące łąki, drzewa, krzewy. Wśród księży zawsze byli pszczelarze. Bo praca pszczelarza i praca księdza do siebie podobne. I tu, i tu potrzebna delikatność, cierpliwość, znajomość duszy (pszczela rodzina ma jakąś tam swoją „duszę”). Ani pszczelarz, ani ksiądz nie mogą niczego przyspieszyć – czy to w ulu, czy to w ludzkim sumieniu. A jeśli zbyt obcesowo wkraczają we wnętrze czy ula, czy człowieka – mogą wiele popsuć. Obserwowałem ostatnio pracę księdza pszczelarza. Zapaleńca we wszystkim, co robi. Co mnie uderzyło? Otóż ten człowiek, który wciąż jest w ruchu, w pasiece staje się inny – spokojny, skupiony.

„Wiesz, że ja miodu nie sprzedaję” – odpowiedział komuś. Faktycznie, rozdaje. Jego miód przynosi zgoła inne zyski. Tylko czasem można je przeliczyć na złotówki, najczęściej nie. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Wokół pasieki leżą jego „posiadłości”. Jego, ale służą innym ludziom. Były tu dzieci z ośrodka dla bezdomnych, były kobiety z domu samotnej matki. Byłem i ja z całym autobusem dzieci i młodzieży ze swojej parafii.

Nie zarobił na naszym pobycie, jeszcze mi oddał część tego, co i tak tanio wyceniłem za pobyt w jego górskim „ośrodku”. Domyślam się, że na innych turnusach zyskał jeszcze mniej. A może dołożył więcej? Jak on to liczy? Rozdaje, jak miód, po to, by zyskać inaczej. Mimo to nie traci. Nie tylko jego pszczoły mają tam wysoko w górach pożytek, mają i ludzie. Wielu go za to ceni – jest dobrym człowiekiem. Wszelako są i tacy, którzy go lekceważą albo podejrzliwie i wrogo traktują. Dlaczego? Może dlatego, że ma cięty język. A najpewniej dlatego, że daleko im do niego – i do jego wielorakich umiejętności, i do jego dobroci.

Nie on jeden jest jak ta pszczoła. Bo jedna maleńka pszczółka przyniesie do ula w ciągu swego krótkiego życia materiał na jeden gram miodu. Tylko gram! Podobnie jeden duszpasterz niewiele zdziała w ciągu kilkudziesięciu lat swego życia. A przecież pszczela rodzina kilogramami produkuje słodki i zdrowy miód. Tyle że pszczela rodzina jest świetnie zorganizowana, nie marnuje wysiłków poszczególnych robotnic, potrafi się bronić. Ludzie, nawet ludzie Kościoła, nie całkiem są podobni do pszczół. A szkoda, bo mogliby skuteczniej i owocniej działać Bogu na chwałę, a ludziom na pożytek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy