Czaiła się na samotnych mężczyzn. Napadała na nich ciemną nocą i zmuszała do nieczystych grzechów. Tak midrasze przedstawiają oblubienicę szatana, demoniczną władczynię ciemności Lilith (od hebr. Laila). Jej królestwo? „Zdziczałe psy spotkają się z hienami i kozły będą się przyzywać wzajemnie; co więcej, tam Lilit przycupnie i znajdzie sobie zacisze na spoczynek. Tam się wąż gnieździć będzie i znosić jaja, wysiadywać młode i zgarniać je pod swój cień. Tam i sępy się zlecą, szukając jeden drugiego” – prorokuje Izajasz. Brrrr…

Wierzono, że nawet trzech aniołów nie może jej spętać, a co najwyżej powstrzymać. Czy sytuacja jest beznadziejna? Czy świat musi utonąć w bagnie nieczystości? Nie. Biblia pokazuje kogoś, kto przezwycięża noc. Trzyma w ręku symbol czystości. Jego lilia egzorcyzmuje Lailę. Józef jest silniejszy niż mrok niepewności i niż ciemność beznadziei – opowiada o. Augustyn Pelanowski. – Noc była w starożytności kojarzona z działaniem mocy zła, a Józef jest ukazywany zawsze jako mąż pokonujący noc!

Jego czystość jest silniejsza niż brudne zakusy demonów. Sam przeszedł ogniową próbę. Trzykrotnie podejmował ważne decyzje w środku nocy. To nie tylko opis pory dnia. To opis stanu ducha. „Sen mara, Bóg wiara” – mawiamy. Tymczasem Bóg przemawiał do Józefa właśnie we śnie! Jak bardzo wyczulony był na Słowo Boże, skoro potrafił je odróżnić od sennych marzeń. Może dlatego Biblia nazywa go „cadykiem”? Działał błyskawicznie. Wstawał, pakował się i ruszał w drogę. Do Egiptu, a po kolejnej rozmowie z aniołem do domu w Nazarecie.

Czy poradziłby sobie w programie Tomasza Lisa? Chyba nie. Nie był wygadany. Nie znamy ani jednego jego słowa. Nie pasuje do dziennikarskiej wizji Kościoła jako wspólnoty supermanów i duchowych herosów. Czy zaprosiliby faceta, którym targały wątpliwości, który chciał nawet potajemnie oddalić swoją żonę? Który zmagał się w ciemnej nocy? Oblubieniec Królowej Aniołów związuje oblubienicę Samaela swą pokorą, milczeniem i czystością? Nie, proszę pana, to się nie sprzeda…