Nowy numer 13/2024 Archiwum

O Angliku, który ochrzcił Niemcy

Ktokolwiek próbuje tknąć współczesne bóstwa, zostaje zakrzyczany jako ktoś nietolerancyjny, zacofany i mający fobie. Czy chrześcijanie są jeszcze znakiem sprzeciwu wobec pogańskiej mentalności i pogańskich obyczajów?

Czytając jego życiorys, trudno uwierzyć, że jeden człowiek mógł zdziałać aż tyle w czasach, gdy niemieckich landów nie przecinała jeszcze ani jedna autostrada. Z uczonego benedyktyńskiego mnicha stał się jednym z największych misjonarzy w dziejach Kościoła. Symbolem jego ewangelizacyjnego zapału było ścięcie dębu poświęconego pogańskiemu bożkowi koło Geismar. Bonifacy własnoręcznie przyłożył topór do „świętego” drzewa. Germanie spodziewali się pomsty bożka. Gdy dąb runął, żadna cudowna interwencja nie nastąpiła. Poganie wyrzekli się swoich bożków dla prawdziwego Boga. Gorliwy misjonarz ze ściętego dębu wybudował kaplicę.

Na chrzcie otrzymał imię Winfryd, ale do historii przeszedł jako Bonifacy. Święty Bonifacy! Zaniósł Ewangelię prawie wszystkim pogańskim ludom zamieszkującym dzisiejsze Niemcy. Zakończył żywot jako męczennik. Jego grób znajduje się w Fuldzie, gdzie czczony jest do dziś jako apostoł i patron Niemiec.
Urodził się w Anglii około roku 673. Nauki pobierał w benedyktyńskim klasztorze w Exeter, śluby zakonne złożył w opactwie w Nurs-ling, tam też przyjął święcenia kapłańskie. Początkowo poświęcił się nauce.

Komentował Biblię, opracował pierwszą gramatykę angielską, kierował szkołą zakonną, pisał też wiersze. Po czterdziestce przyszedł czas na radykalne zmiany. Porzucił dobrze rozwijającą się, spokojną karierę zakonną, odrzucił nawet wybór na opata i wyruszył w świat z Ewangelią. Dla pozyskania poparcia misji udał się do Rzymu. Papież Grzegorz II nadał mu imię Bonifacy i wysłał do pogańskich ludów Germanii. Bonifacy ewangelizował w Turyngii, Fryzji, Hesji, Wirtemberdze, Westfalii i Bawarii. Głównym narzędziem, jakim się posługiwał w pracy misyjnej, były klasztory. Jeszcze dwukrotnie wracał do Rzymu. Grzegorz II wyświęcił go na misyjnego biskupa, a kolejny papież zamianował papieskim wikariuszem całej Germanii, co ułatwiło mu zakładanie diecezji i klasztorów.

Jako osiemdziesięciolatek wybrał się w ostatnią podróż misyjną do Fryzji. W mieście Dokkum wszedł do gaju poświęconego bożkom. Miejscowi poganie takie „świętokradztwo” karali śmiercią. Kiedy towarzysze misjonarza chwycili za broń, on zakazał im obrony, mówiąc: „Oto dzień, za którym tęskniłem od dawna”. Wraz z 52 towarzyszami oddał życie za wiarę 5 czerwca 754 roku. Przy ciele Bonifacego znaleziono księ- gę Ewangelii przebitą mieczem.

Od czasów św. Bonifacego sporo nowych „świętych” dębów wyrosło i w Niemczech, i w całej Europie. Czczone są bożki świętego dobrobytu, nieustającej rozrywki, politycznej poprawności, seksualnej swobody i inne. Ktokolwiek próbuje tknąć te współczesne bóstwa, odsądzany jest od czci i wiary, zostaje zakrzyczany jako ktoś nietolerancyjny, zacofany i mający fobie. Czy chrześcijanie mają dziś odwagę wkroczyć z siekierą do współczesnych „świętych gajów”? Czy są znakiem sprzeciwu wobec pogańskiej mentalności i pogańskich obyczajów?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy