Po co malować od nowa?

„Malując katolicyzm od nowa”, można doprowadzić do usunięcia tego, co „stare”, i spowodować pustkę, której to, co „nowe”, nawet doskonałe artystycznie, nie będzie w stanie wypełnić.

Poprawa jakości sztuki sakralnej w Polsce jest bez wątpienia jedną z pilniejszych spraw. Mam jednak wątpliwości, czy dobrym pomysłem na takie działanie jest akcja, skądinąd cenionego przeze mnie środowiska „Teologii Politycznej”, malowania na nowo obrazu Jezusa Miłosiernego. A precyzyjnie mówiąc: obrazu z podpisem „Jezu, ufam Tobie”. Zwłaszcza że odbywa się to pod hasłem: „Namalujmy katolicyzm od nowa”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ewa K. Czaczkowska