... a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
	Ono było na początku u Boga.
	Wszystko przez Nie się stało,
	a bez Niego nic się nie stało,
	co się stało.
	W Nim było życie,
	a życie było światłością ludzi,
	a światłość w ciemności świeci
	i ciemność jej nie ogarnęła.
	Pojawił się człowiek posłany przez Boga,
	Jan mu było na imię.
	Przyszedł on na świadectwo,
	aby zaświadczyć o światłości,
	by wszyscy uwierzyli przez niego.
	Nie był on światłością,
	lecz posłanym, aby zaświadczyć o światłości.
	Była światłość prawdziwa,
	która oświeca każdego człowieka,
	gdy na świat przychodzi.
	Na świecie było Słowo,
	a świat stał się przez Nie,
	lecz świat Go nie poznał.
	Przyszło do swojej własności,
	a swoi Go nie przyjęli.
	Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
	dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
	tym, którzy wierzą w imię Jego,
	którzy ani z krwi,
	ani z żądzy ciała,
	ani z woli męża,
	ale z Boga się narodzili.
	Słowo stało się ciałem
	i zamieszkało wśród nas.
	I oglądaliśmy Jego chwałę,
	chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
	pełen łaski i prawdy.
	Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
 
	J 1,1–18
 
			
	 
			
	 
			
	 
			
	 
			
	