Nowy numer 17/2024 Archiwum

Andrzej, wyjdź – 2001 r.

Sejm IV kadencji. No i znowu prawica została przez wyborców ukarana za kolesiostwo i brak zdolności do samooczyszczenia. Za karę Polacy „na złość babci odmrozili sobie uszy”. To znaczy znów wybrali SLD.

Rządy premiera Leszka Millera to ogromne nasilenie afer. Korupcja osiągnęła szczyty. Pokazała to choćby afera Lwa Rywina. A także sprawa Romana Kluski – finansowego magnata, który nie dawał łapówek politykom, a ograniczał się do wspierania dzieł charytatywnych czy budowy bazyliki Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Efekt? Bzdurne zarzuty wysunął wobec Kluski Urząd Skarbowy.

W czerwcu 2002 roku do jego domu wpadła o świcie brygada antyterrorystyczna. Zakuła Kluskę w kajdanki na oczach zszokowanej rodziny. Kluska trafił do wieloosobowej celi. Niby przypadkiem wojsko w tym samym czasie zarekwirowało jego samochody – choć w czasie pokoju to jest bezprawne. Długo trwało, zanim sąd uznał, że Kluska jest całkowicie niewinny.

SLD rządziło w koalicji z PSL. Ale w głosowaniach Millera wspierała też zazwyczaj Samoobrona – choć formalnie była w opozycji. Dziennikarze podsłuchali, jak przed jednym z ważnych głosowań Miller poufale zwrócił się do Leppera: „Andrzej, wyjdź!”.

Ciekawe, że Samoobrona była w tym Sejmie silniejsza niż niewielka prawicowa partia o nazwie Prawo i Sprawiedliwość. Największym ugrupowaniem opozycji była Platforma Obywatelska.

Podczas tej kadencji Polska weszła do Unii Europejskiej. Jednak z powodu afer popularność lewicy sięgnęła dna. Przyciskany pytaniami przez „rywinowską” komisję śledczą Leszek Miller tracił swój błyskotliwy dowcip i potrafił rzucić z wściekłością: „Pan jest zerem, panie Ziobro!”. Doczekał się za to sprzedawanych w kraju koszulek z napisami: „Lepiej być zerem niż Leszkiem Millerem”.

Frekwencja: 46%

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy