Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Nie ma zdrowia do stracenia

Godzina piąta minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała... – Marcin przeciera oczy i po kwadransie pędzi już na swoim rowerze. Gdybyśmy wszyscy mieli takie podejście do sportu i ruchu, niektóre choroby nie miałyby szans pokonać silnego organizmu.

Sport to zdrowie – któż z nas nie słyszał i nie powtarzał tego sloganu? Na różnych etapach rozwoju, bardziej lub mniej intensywnie, mamy okazję przetestować tę prawdę. Dla jednych sport staje się sposobem na życie, dla innych pasją lub formą rozrywki. Każdy podświadomie czuje, że w „spokojnym, zdrowym, siedzącym trybie życia” jedno z określeń z pewnością jest fałszywe.

Wiek nie gra roli
– Nie ma zdrowych Polaków! Tylko ja jestem zdrowy – 54-letni Bolesław Krawczyk z Olsztyna żartobliwie zaczyna swoją opowieść. Jego przygoda z rowerem zaczęła się 25 lat temu. Mimo upływających lat nie traci zapału i chęci bicia kolejnych rekordów. W ubiegłym roku w ciągu 24 godzin pokonał dystans 807 km i 520 m. – Mam potężną wytrzymałość i wspaniałego trenera. Psychika decyduje o wytrzymałości, a ja jestem twardy facet – dodaje z uśmiechem.

Jerzy Zakrzewski z Mikołajek 12 lat temu wybrał bardziej ekstremalną formę aktywności sportowej. Jego turystyka bojerowa na Mazurach zyskała rozgłos także poza Polską. – W latach 70. pływałem turystycznie, teraz szkolę przyjeżdżających gości – mówi pomysłodawca. – Oni traktują to jako aktywny wypoczynek, walkę z żywiołem. Wiatr, prędkość, szybkie decyzje – to dodaje adrenaliny.

Bartek Rutkowski i Mateusz Grzybek z Tychów (10 lat) od roku grają w piłkę nożną w PUKKS (Parafialnym Uczniowskim Katolickim Klubie Sportowym). Treningi, zawody, wyjazdy wymagają od nich dyscypliny i rezygnacji z części rozrywek. – To jest fajny, popularny sport – mówią młodzi piłkarze.

Remigiusz Smoliński, trener chłopców, przyznaje, że różne są motywacje dzieci i młodzieży przychodzącej do klubu. – Dla jednych jest to sposób na zabicie czasu, dla innych szansa na sukces.

Ruchoma apteka
Różne ośrodki naukowe prowadzą stale badania nad wpływem aktywności fizycznej na stan zdrowia. Na Uniwersytecie Harvarda w USA, po 25 latach systematycznej obserwacji wykazano, że osoby poświęcające prawie godzinę dziennie na ćwiczenia ruchowe, o połowę rzadziej chorowały na raka jelita grubego niż nieaktywni sportowo (badania objęły 17 tys. absolwentów uczelni). Inne badania (13 tys. osób) wykazały, że brak sportu zwiększa o 300 proc. zagrożenie rakiem ogólnie, zarówno u kobiet, jak i mężczyzn.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny