Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Rosyjska ruletka

O boksowaniu się z Polską, gazie i sypiącej się Rosji z prof. Włodzimierzem Marciniakiem rozmawia Jacek Dziedzina.

Prof. Włodzimierz Marciniak, politolog, sowietolog, dyplomata, wykładowca WSB w Nowym Sączu

Jacek Dziedzina: To my mamy problem z Rosją czy Rosja z nami?
Prof. Włodzimierz Marciniak: – Mamy problem sami ze sobą. Nasz problem z Rosją jest naszym problemem.

Nie wiemy, jak z nią rozmawiać?
– Mamy problem z racjonalną oceną rzeczywistego potencjału Rosji. To skutkuje dwiema postawami: albo przekonaniem, że należy być uległym w stosunku do Moskwy, albo że trzeba nieustannie odpierać naciski. To spuścizna zaborów i okresu PRL, ciągłe poczucie zależności od Rosji.

Ministrowie Ławrow i Sikorski mówili niedawno o „ostatecznej normalizacji” stosunków między naszymi krajami. Śmieszno czy straszno?
– Samo sformułowanie brzmi złowieszczo, ale dobrze oddaje dziwny stan naszych relacji. Okres lat 90. i niemal całe pierwsze dziesięciolecie XXI wieku to był najlepszy okres w relacjach polsko-rosyjskich od końca XVIII stulecia. Okres PRL z naszego punktu widzenia był fatalny. Lata 90., zerwanie z tą zależnością, przyniosły poprawę. I kiedy słyszę, że teraz trzeba coś ocieplać czy normalizować, to ciarki przechodzą po plecach, bo lepsze jest wrogiem dobrego.

Przecież w ostatnich latach wcale nie było tak miło.
– Jeśli mówimy o ostatnich dwóch latach, to rzeczywiście ze strony rosyjskiej padały agresywne deklaracje. Jasne, że jest dużo napięć. Ale lepsze są napięcia od stanu zależności, który kiedyś istniał. Odbudowują się relacje naukowe, kultura polska dociera do Rosji i wzajemnie, wymiana handlowa, choć nadal więcej importujemy z Rosji, niż eksportujemy, rozwija się. I to są najważniejsze znaki normalności. Być może politycy rzeczywiście odczuwają w relacjach wzajemnych lepszy klimat. Tylko ja mam jedną obawę. Pojednanie polsko-niemieckie było przede wszystkim oddolne, jeśli inicjatywę Kościoła uznamy za oddolną w stosunku do władzy komunistycznej. Pojednanie się udało, mimo wielu trudności. Obawiam się, że odgórne pojednanie polsko-rosyjskie, z którym mamy do czynienia, może przynieść dokładnie odwrotne skutki.

Czy to Rosja dyktuje warunki tego ocieplenia?
– To raczej władze polskie dążą do takich rozwiązań. Przebieg negocjacji gazowych sprawia wrażenie, że strona rosyjska korzysta, z czego może, zajmuje te pola, które są jej oddawane.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny