AIDS? Jest na to metoda

Jedynym krajem, który odniósł sukces w walce z epidemią AIDS jest Uganda. Liczba osób zarażonych wirusem spadła tam z 21 proc. w 1991 r. do 6 proc. w roku 2002. Jak się to udało? W Ugandzie rozwinięto program promocji czystości seksualnej i wierność jednemu partnerowi.

Niestety, główną (i bezowocną) metodą stosowaną w zachodnich programach pomocowych jest rozdawanie prezerwatyw. Dlaczego? Tłumaczy to Sam L. Ruteikara, przewodniczący ugandyjskiej Narodowej Komisji Zapobiegania AIDS. – W walce z AIDS czerpanie zysków wygrało z prewencją. AIDS nie jest już po prostu chorobą, stało się biznesem wartym wiele miliardów dolarów (...) Powszechny dostęp do kondomów, testów na HIV, leczenia, lekarstw oznacza, że wszystko to musi być transportowane, przechowywane, reklamowane i uzupełniane bez końca.

W tym samym czasie efektywne zapobieganie AIDS – jak np. nakłanianie Afrykańczyków, by trzymali się jednego partnera – nie kwalifikuje się do statusu „powszechnego dostępu”. Leczenie jednego pacjenta kosztuje więcej niż 1000 dolarów rocznie, nasza efektywna kampania ABC kosztuje 29 centów rocznie na osobę – mówi Ruteikara i apeluje: – Usłyszcie moje wołanie, zarabiający na AIDS/HIV! Zostawcie moich ludzi w spokoju! Rozumiemy, że seks towarzyski jest bliski waszym sercom, jednak pozostanie przy życiu jest bliskie naszym. Posłuchajcie afrykańskiej mądrości, a my pokażemy wam, jak zapobiegać AIDS.

Z doświadczeń ugandyjskich postanowili skorzystać Hindusi. Zrezygnowali oni z ONZ-owskiego programu, opartego na rozpowszechnianiu prezerwatyw. Rzecznik Indyjskiej Rady Rozwoju Edukacyjnego i Treningu stwierdził, że odtąd edukacja seksualna w Indiach będzie skupiała się na promowaniu abstynencji i wierności, a nie prezerwatyw i „bezpiecznego seksu”. Jarosław Dudała

Wykorzystano informacje z fronda.pl