Becikowe to nie wszystko

Dr Hanna Wujkowska: – Chciałabym, żeby w Polsce powstał Instytut Naturalnego Planowania Rodziny, po to, by w sposób poważny podejść do zagadnienia regulacji poczęć. Wiązałoby się to z przyznaniem środków na rozwój metod naturalnych, które mogłyby przestać być spychane na margines. Edukacja społeczna w tym zakresie jest możliwa, bo mamy w tej dziedzinie wielu fachowców.

Co może sprawić, że po czterech latach dr Hanna Wujkowska powie: dobrze wykonałam swoją pracę?
– Chcę, żeby przeciętnej rodzinie, zdrowej i pełnej, żyło się w Polsce znacznie lepiej. Dziś 70 proc. z nich ma olbrzymie problemy finansowe. Po prostu walczy z biedą. Wśród nich jest wiele rodzin wielodzietnych. Ich sytuacja jest szczególnie trudna, ze względu na wysokie koszty utrzymania. Priorytetem państwa winna być pomoc finansowa i takie rozwiązania prawne i podatkowe, by przywrócić rodzinie należne jej miejsce w społeczeństwie. Rodziny rozbite, matki samotnie wychowujące dzieci, patologia w rodzinach, maltretowanie i tego typu zjawiska pozostają w gestii Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Moim zadaniem będzie promocja i rozwój postaw prorodzinnych.

Premier powołał Panią w chwili, gdy zdążyliśmy się już przekonać, że słowa o prorodzinnej polityce nie brzmią pięknie jedynie przed wyborami.
– Becikowe jest pierwszym krokiem, pomocą przyznaną dla rodzącego się człowieka. Oprócz wydłużenia urlopu macierzyńskiego istnieje jednak szereg innych możliwości, aż do sprawiedliwego opodatkowania rodzin wielodzietnych. Mam nadzieję, że już w 2007 r. uda się wprowadzić ulgę w podatkach dla rodzin wychowujących dzieci lub taki sposób rozliczania PIT, by inaczej uwzględniał większe koszty utrzymania rodziny z kilkorgiem dzieci.

* Doradca premiera ds. rodziny;lekarz internista i bioetyk. Działaw Katolickim Stowarzyszeniu Lekarzy Polskich. Jest członkiem zarząduForum Kobiet Polskich.