Nowy numer 17/2024 Archiwum

Moim zdaniem

Dla Polski decyzja o zmianie inwestycji jest złą wiadomością. Wytrącono nam z ręki bardzo ważny argument.

Teraz sami nie możemy już nic zrobić. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy rezygnować z jakiejkolwiek aktywności. Powinniśmy przekonywać inne kraje należące do Unii Europejskiej o tym, że budowa gazociągu na dnie Bałtyku może spowodować wielką katastrofę ekologiczną. Równanie dna morskiego może całkowicie zaburzyć bałtycki ekosystem.

Poza tym powinniśmy zwrócić uwagę, że konsorcjum nie spełnia obowiązków, jakie są nałożone na tego typu inwestycje. Chodzi na przykład o bardzo dokładne raporty o wpływie budowy na środowisko. Prawo wymaga także przedstawienia alternatywnych tras rurociągu. Nord Stream tego typu dokumentów nie przygotował. O tym powinniśmy rozmawiać otwarcie nie tylko ze Szwedami, Duńczykami i Finami, ale także z Hiszpanami, Francuzami czy Włochami. Gdy w Europie inwestycję Nord Streamu będziemy przedstawiali jako problem czysto ekologiczny, kraje z pozoru niezaangażowane w spór mogą się okazać naszymi cennymi sojusznikami.

Wraz ze zmianą trasy gazociągu powinniśmy zapomnieć o egzekwowaniu kruczków prawnych. Mamy do wyboru: albo milczeć, czyli godzić się na inwestycję, albo też chwycić za tubę i wszelkimi dostępnymi kanałami przekonywać naszych przyjaciół z Unii, że inwestycji Nord Streamu trzeba się bardzo dokładnie przyjrzeć. Powinniśmy mówić o ekologii, ale także o innych możliwościach poprowadzenia rury z Rosji do Niemiec, na przykład na lądzie.

Polska wraz z Estonią, Litwą i Łotwą chcą zabiegać w Komisji Europejskiej o to, by ta wymogła na niemiecko-rosyjskim konsorcjum stworzenie projektu alternatywnej, lądowej trasy gazociągu. Te działania i profesjonalny lobbing w Europie powinny być prowadzone bardziej dynamiczne niż to ma miejsce dzisiaj. W przeciwnym wypadku obudzimy się, gdy będzie już za późno i z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku tłoczone będą miliardy metrów sześciennych gazu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek

Kierownik działu „Nauka”

Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.

Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka