Z raportów powypadkowych:
* Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
* Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
* Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy: „Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię”.
* Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem.
* Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
* Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
«
‹
1
›
»
oceń artykuł
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się