Śmiechowisko

Kard. Ratzinger miał potężną bibliotekę. Zabrał ją z Niemiec do Rzymu. Gdy był jeszcze kardynałem, zagadnąłem go: – Kiedyś trzeba to będzie przewieźć z powrotem…
– Dlatego – odpowiedział – zostanę na emeryturze w Rzymie.
W zeszłym roku pytał mnie: – Ile masz do emerytury?
– Niecałe dwa lata.
– Toś szczęśliwy… Mnie skazano na dożywocie!

Kiedyś zostałem zaproszony na obiad do kard. Ratzingera. Parę lat wcześniej otrzymał wspaniałe wino. Chciał mnie nim poczęstować. Otwiera, kosztuje – skwaśniałe. Idzie po drugą butelkę, potem następne – wszystko skwaśniało! Takie wspaniałe wino!
– A gdzie Ty to wino przechowujesz? – pytam.
– Tu obok, w komórce.
Komórka była ciepła, a w dodatku butelki stały. Więc ja na to: – Butelki muszą leżeć, żeby wino się nie zepsuło!
– A skąd ty się na tym znasz? Wy przecież winnic nie macie...
– A to – powiadam – mogunckie wykształcenie!
Ze wspomnień abp. Alfonsa Nossola

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..