Nowy numer 18/2024 Archiwum

Czy można nie płacić podatków?

Czy niepłacenie podatków to grzech? Kościół uważa, że tak. Ale czy zawsze? Czy każda danina, której żąda od nas „panujący”, jest usprawiedliwiona? Z całą pewnością nie. Bo przecież nie można oddawać państwu wszystkiego! W takim razie ile? Połowę dochodu? Nie za dużo?

Może unikanie takiego opodatkowania to jednak nie grzech, tylko konieczność? Pytania te naszły mnie w związku z informacjami na temat Ikei. Media obiegła informacja, że ten szwedzki koncern meblowy jest zarządzany za pośrednictwem fundacji w Liechtensteinie, dzięki której unika płacenia znaczącej części podatków. I to wywołało zgrozę. Założyciel i właściciel Ikei Ingvar Kamprad prezentował się jako biznesmen, dla którego uczciwość jest ważną wartością. Szwedzi byli więc zaskoczeni informacjami, że nie płaci podatków. Ale cały szkopuł tkwi w tym, że Ikea płaciła mniejsze podatki całkowicie legalnie, wykorzystując w tym celu instrumenty międzynarodowego planowania podatkowego. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego – polskie firmy zakładają spółki właśnie w… Szwecji, bo tam niektóre transakcje finansowe są korzystniej opodatkowane.

Tymczasem na Kamprada posypały się gromy. I to nie tylko w Szwecji. W jednym z polskich artykułów przeczytałem, że „firma pokazywała się jako uczciwa. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Pod maską skrywa się bowiem potwór”. Potwór??? Czyżby w Ikei zaczęli „zjadać” dzieci? Zdaniem Johana Stenebo, autora książki „Prawda o Ikei”, cały majątek Kamprada wynosi około 50 mld euro. „W dniu, w którym ktoś udowodni, jak wiele Kamprad ma pieniędzy, będzie to koniec i jego, i Ikei” – twierdzi Stenebo. Ciekawe dlaczego? Czy jakość mebli w Ikei zależy od stanu majątku Kamprada? Czy Stenebo uważa, że zawiść ludzka jest aż tak wielka, że przestaniemy robić w Ikei zakupy? To trochę tak, jakbyśmy wzywali młodych ludzi do niekorzystania z internetowego przeboju, jakim jest Facebook, bo Zuckerberg – jego założyciel – ma bardzo dużo pieniędzy. Thomas Jefferson powiadał, że w życiu pewne są tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki. Ale niektórzy podatnicy uważają, że śmierć jest lepsza – bo nie zdarza się co roku.

Jak stwierdził kiedyś amerykański sędzia Learned Hand, minimalizowanie zobowiązań podatkowych przy wykorzystywaniu ulg, nie jest niczym niemoralnym, ani też bezprawnym. „Ciągle i ciągle na nowo sądy powtarzają, że nie ma niczego groźnego w takim organizowaniu swoich spraw, żeby utrzymać podatki na jak najniższym poziomie. Wszyscy to robią i wszyscy robią dobrze, ponieważ nikt nie jest zobowiązany, aby płacić więcej podatków, niż tego wymaga prawo: podatki są narzuconym wymuszeniem, nie dobrowolnymi datkami. Każdy może tak ułożyć swoje sprawy, że jego podatki będą tak niskie jak to tylko możliwe; nie jest on zobowiązany wybierać tego wzorca, w którym państwo dostanie najwięcej”. No właśnie! „Jestem dumny, że płacę podatki, ale byłbym dwa razy bardziej dumny, gdybym płacił dwa razy niższe”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy