Nowy numer 17/2024 Archiwum

Polański uniknął ekstradycji

Szwajcaria. Szwajcaria nie wydała Stanom Zjednoczonym Romana Polańskiego, oskarżonego w 1977 roku o seks z nieletnią.

Szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości oświadczyło, że powodem tej decyzji było to, że „nie można wykluczyć z całkowitą pewnością błędu we wniosku ekstradycyjnym USA”.

10 marca 1977 roku reżyser podczas sesji fotograficznej w domu Jacka Nicholsona w Kalifornii uprawiał seks z 13-letnią Samanthą Gailey. Polańskiemu, który nie przyznał się winy, groził proces o gwałt. Zwolniony po półtoramiesięcznym pobycie w więzieniu, gdzie przechodził badania psychiatryczne, uciekł do Francji w obawie przed grożącym mu wyrokiem.

Nie dziwi, że Polański, jak każdy oskarżony, i jego adwokaci chwytają się wszelkich sposobów, by ujść karze. Ale bulwersująca jest pełna hipokryzji reakcja różnorakich elit politycznych i artystycznych w Polsce i Europie, które w innych przypadkach bez wahania piętnują podobne przestępstwa. Okazało się, że za nic mają one deklarowane powszechnie hasła o równości wszystkich obywateli wobec prawa.

Jak oświadczył jeden ze znanych polskich reżyserów, był to „nieludzki areszt, nieludzkie traktowanie i cieszę się, że to paradoksalnie dziwne traktowanie prawa się skończyło”. Ten nieludzki areszt reżyser spędził w większości w swojej szwajcarskiej rezydencji. Jak z tego wynika, są równi i równiejsi, a tym drugim należy się więcej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy