Obozy nazistowskie mogą być uważane za skrajne symbole zła, piekła, które otwiera się na ziemi, gdy człowiek zapomina o Bogu i zastępuje Go, roszcząc sobie prawo do rozstrzygania, co jest dobre, a co złe.
Ale to smutne zjawisko nie jest przypisane tylko obozom. Święci Edyta Stein i Maksymilian Kolbe skłaniają nas do zastanowienia się nad głębokimi rozbieżnościami istniejącymi między humanizmem ateistycznym a humanizmem chrześcijańskim, nad antytezą, która pod koniec drugiego tysiąclecia osiągnęła punkt krytyczny.
Są to ideologie, ale coraz bardziej także sposoby myślenia i działania, które wysławiają wolność jako jedyną zasadę człowieka i alternatywę dla Boga, przekształcając w ten sposób człowieka w bożka, który z arbitralności czyni własny system postępowania.
Z drugiej strony mamy właśnie świętych, którzy, praktykując Ewangelię miłości, świadczą o jej nadziei, ukazują prawdziwe oblicze Boga, który jest Miłością, a zarazem prawdziwe oblicze człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boże.
9 sierpnia 2009 r. w Castel Gandolfo, po modlitwie „Anioł Pański”
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się