Powrót do salek

„Dobrze byłoby, gdyby w parafiach, nie powiem wszystkich, ale gdzie tylko jest możliwe, salki były rzeczywiście użyteczne, by były dostępne dla młodzieży. Żeby nie były zamykane na cztery spusty, gdy jakiś proboszcz powie: »A kto mi będzie sprzątał?«. A jeżeli tak powie, to już szkoda słów” – ostrożnie sugerował
hierarcha.

„To pośrednio przyznanie, że katecheza szkolna okazała się błędem” – zakrzyknął jeden z internautów. Czy miał rację? Niekoniecznie.

Wniosek katechetów i duszpasterzy z Opola jest raczej potwierdzeniem opinii, która już od jakiegoś czasu toruje sobie drogę w świadomości polskich katolików, że katecheza w szkole „nie załatwia” wszystkiego w dziedzinie katolickiej formacji dzieci i młodzieży. Oprócz niej potrzebna jest intensywna formacja w parafii. Także o charakterze katechetycznym.

W niejednej polskiej parafii salki nie stoją bezużytecznie. Znajdują się w nich ochronki, świetlice. Co obrotniejsi proboszczowie wynajęli część pomieszczeń na najrozmaitsze cele, zasilając w ten sposób kasy parafialne. Pora jednak, aby znów zaczęły pełnić tę rolę, dla której powstały. Aby odbywał się w nich przekaz wiary i formacja duchowa.