Nowy numer 13/2024 Archiwum

Idą młodzi

Głęboko wierzę, że następne pokolenia będą nie gorzej przygotowane do życia od obecnego

Zewsząd można usłyszeć narzekania na „tę dzisiejszą młodzież”, która nic nie umie, niczego się nie chce dowiedzieć, kupuje dopalacze, czytuje głupie pisemka i przesiaduje całymi dniami w internecie. Może.

Ale może jest i taka młodzież, która:
a) gra muzykę Chopina, poświęcając na to czas i siły,
b) szturmuje bramy wyższych uczelni,
c) nie ukończywszy jeszcze zerówki, uczestniczy w zajęciach uniwersyteckich,
d) uczęszcza na treningi sportowe,
e) grywa z przejęciem w „Superfarmera” – grę planszową obmyśloną w czasie okupacji przez matematyka Karola Borsuka,
f) wstępuje do zakonów o wyjątkowo ciężkiej regule,
g) pielgrzymuje do sanktuariów maryjnych,
h) podejmuje z ojcem Górą kolejne wyzwania pod Lednicą.

Pomijam oczywiście takie banały jak:
1. lepszą znajomość obsługi komputera,
2. swobodne posługiwanie się komórkami,
3. wiedzę dotyczącą sprzętu domowego, audio-telewizyjnego i w ogóle tej całej czarnej magii, która wkroczyła w nasze życie tak nagle i niespodziewanie, że dorośli nie mogą nadążyć.

I to wszystko mimo:
(I) nieustannej reformy systemu edukacji,
(II) sprowadzania na manowce przez dorosłych,
(III) pokus, które kryją się za wizją „lepszego, nowego świata”,
(IV) słabości i bezradności rodziców oraz nauczycieli wobec wyzwań nowoczesności,
(V) ustawicznego narzekania wujków i cioć na nieudolność „dzisiejszej młodzieży”.

Pomyśleć, że mimo wszystko mamy wciąż pociechę z dzieci i liczymy, że się od nas nie odwrócą na stare lata. I te rachuby nie okażą się zapewne płonne, bo młodzi są bardziej dojrzali, niż nam się niekiedy wydaje. Owszem, nawet bardziej dojrzali od swoich rodziców, którzy, narzekając na dzieci, mierzą świat według swoich możliwości lub zdolności. Starsi często myślą, że młodzi przecież nie mogą być altruistyczni, skoro w rodzinie widzą egoizm. No cóż, pewnie widzą i uczą się na błędach.

Dlatego pragnę złożyć wyznanie wiary w przyszłość. Głęboko wierzę, że następne pokolenia będą nie gorzej przygotowane do życia od obecnego. Może skupią się raczej na istotnych problemach niż na wydumanych. W ubiegłą sobotę rozegrano mecz senatów uczelni i Senatu RP, ze szczytnym celem wsparcia Śląskiego Funduszu Stypendialnego, w który zaangażowana była śp. Krystyna Bochenek. Teraz dzieło kontynuuje jej córka Magda, która musiała nagle wydorośleć. Tydzień wcześniej pan poseł Kutz opuścił klub PO, bo Platforma nic dla Górnego Śląska nie zrobiła. Według Kutza, powinna uznać język śląski i powołać do życia mniejszość śląską. Boże, ratuj Ślązaków od Kutza! I od Palikota! Daj Polsce młodych liderów!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.

Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej