Nowy numer 13/2024 Archiwum

Pytanie o moralność

Gdyby lekarze ze szpitala, w którym leżała moja ciężko chora matka, gremialnie zwolnili się z pracy i zostawili ją bez opieki, w rezultacie czego trzeba by ją ewakuować do innego miasta, zapewne zmieszałbym ich z błotem. Bo przecież po to zostali lekarzami, żeby pomagać cierpiącym. Takie – w moim odczuciu – jest ich powołanie.

Kilka miesięcy temu w wywiadzie dla „Gościa” wybitny specjalista w dziedzinie etyki lekarskiej prof. Władysław Nasiłowski tłumaczył, że lekarz to zawód, tak jak ślusarz albo inżynier, a nie powołanie, jak ksiądz lub zakonnica. Podobnie argumentują odchodzący z pracy lekarze. Mówią też o swym prawie do godnego życia z pracy na jednym etacie.

Moja znajoma lekarka mówi, że lekarz to nie tylko zawód, ale zobowiązanie. I wyjaśnia: „Gdyby nagle doszło do katastrofy, ataku terrorystycznego i brakowałoby lekarzy do zaopatrzenia chorych, byłoby oczywiste, że muszę tam być i robić to, co możliwe, tak długo, jak to jest konieczne albo póki wystarczy sił.

I nie będą mnie wtedy obchodzić pieniądze. Ale żądanie, by pozostawać w takiej gotowości permanentnie, dlatego że komuś się nie chce, nie potrafi, boi się z przyczyn politycznych (bo będzie to kosztowało procenty poparcia) czy jakichkolwiek innych, rozwiązać problemu systemowo, jest zwyczajnie niemoralne”.

Czuję, że ona ma rację. Ale muszę zadać pytanie: czy zostawienie chorych bez możliwości leczenia z powodu zbyt niskich zarobków jest moralne?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy