Polski zlewozmywak

Kiedy premier jedna się z prezydentem, inni politycy skutecznie psują atmosferę.

Koniec wojny polsko-polskiej. Prezydent oddał swoją leżankę w samolocie zmęczonemu premierowi. Premier pochwalił prezydenta za „znaczącą rolę”, jaką ten odegrał w wypracowaniu rządowego stanowiska na unijny szczyt w Brukseli. Zapanowała powszechna miłość.

Prezydent chce teraz wszędzie latać z premierem. Premier nie chce być dłużny. Podobno w zamian za leżankę postanowił oddać prezydentowi zlewozmywak. Niektórzy widzą w tym gest symboliczny: chodzi o to, by nikt na nikogo nie wylewał już pomyj.

Niestety, inni politycy jak zwykle próbują zepsuć atmosferę. Radosław Sikorski powiedział, że zapis o zacieśnianiu współpracy w polityce energetycznej nie był sukcesem prezydenta, a Wielkiej Brytanii.

A przecież – jak donosi prasa – dopiero co pili wraz z prezydentem i premierem wino, i plotkowali na temat gdańskich znajomych. Równie nielojalny okazał się Grzegorz Schetyna: – Będziemy na przyszłość unikać i wspólnych szczytów, i wspólnych lotów – komentował podróż do Brukseli. Zupełnie jakby zazdrościł premierowi leżanki.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

szach