Tytuły w gazetach i na stronach internetowych brzmiały groźnie: „Zima atakuje. Cieplej nie będzie”, „Polska skuta lodem”. Czyżby zbliżała się kolejna katastrofa?
Z pierwszą mieliśmy do czynienia w grudniu, podczas szczytu klimatycznego w Poznaniu. Wtedy wszystko się topiło, przynajmniej na ekranach telewizorów. Teraz wszystko ma zamarznąć. I do jednych, i drugich informacji należy podchodzić ze spokojem.
Kilkadziesiąt centymetrów śniegu i minus dwadzieścia stopni Celsjusza to normalna pogoda na początku stycznia w Polsce. Po prostu, zimą jest zimno i powinien padać śnieg. Wiedzą o tym nawet dzieci w przedszkolu. Prawdziwe niebezpieczeństwa kryją się gdzie indziej. Wystarczy wspomnieć uchwaloną przez Sejm i podpisaną przez prezydenta ustawę o emeryturach. Miało być tak pięknie.
Zebrane na indywidualnych kontach w tzw. II filarze oszczędności miały być dziedziczone przez najbliższych. A nie będą. Jak pisze Jacek Dziedzina (str. 46–47), dla żony „najbezpieczniej” będzie, jeśli mąż umrze między 65. a 68. rokiem życia. Jeszcze groźniej wygląda sprawa z in vitro. Wszyscy o tym mówią, ale niewielu wie, jak w szczegółach wygląda ta procedura.
Krok po kroku opisujemy ją na str. 30–31. Na szczęście są wśród nas małżeństwa, które, choć cierpiąc z powodu braku własnych dzieci, nie uciekają się do stosowania metody in vitro. Przejmujące świadectwa trzech takich małżeństw znajdują się na str. 16–19.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się