Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Medialne tsunami

W ostatnim tygodniu przez „Małego Gościa” przetoczyła się medialna fala tsunami. A ponieważ redakcje „Małego Gościa” i dużego „Gościa” pracują pod jednym dachem, również i my znaleźliśmy się w polu rażenia.

Więcej o medialnym tsunami piszą A. Grajewski na str. 36–37 oraz F. Kucharczak w swoim cotygodniowym felietonie. Jak wiadomo, fala tsunami pojawia się niespodziewanie. Na pełnym morzu jest nieszkodliwa, wręcz niezauważalna. Niszczycielskiej siły nabiera, zbliżając się do brzegu, gdzie coraz płytsze dno wypycha wodę do góry.

Gdy tsunami wdziera się na ląd, błyskawicznie wszystko niszczy. Żadna ludzka siła nie jest w stanie powstrzymać fali. Potem fala równie szybko traci impet, ale skala zniszczeń jest trudna do opisania. Niektóre działania współczesnych mediów można porównać do fali tsunami. Tak było ze sprawą „Małego Gościa”. Rano jeden telefon ze stacji telewizyjnej i krótki wywiad. Nic wielkiego, jak w początkowej fazie tsunami. Zaraz na portalu internetowym pojawia się czerwony napis „rasistowska katecheza” i… tysiące ton wody spada na głowę.

Stacje radiowe i telewizyjne domagają się od „podejrzanego” wyjaśnień. Niezależnie od tego, po której stronie jest racja, medialne tsunami przetacza się po głowach, dokonując zniszczenia. Nikt z zewnątrz nie jest w stanie zatrzymać tej fali. W całej sprawie „Mały Gość” miał szczęście, że właśnie w tym tygodniu, a więc kilka dni po przejściu medialnego tsunami, miesięcznik ukazał się w nowym kształcie graficznym. Każde pismo w takim momencie potrzebuje reklamy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy