Nowy numer 38/2023 Archiwum

Ukraina romantyków

Kozak jako bohater literacki był bliski polskim romantykom głównie dlatego, że stanowił ucieleśnienie idei wolności. Męstwo Ukraińców broniących dziś swojej ojczyzny pokazuje, że ten duch ciągle żyje w ich narodzie.

Intrygujący termin „szkoła ukraińska”, opisujący część polskiej literatury romantycznej, pojawił się po raz pierwszy już w 1837 r., w powieści dydaktycznej Aleksandra Tyszyńskiego „Amerykanka w Polsce”. Jej autor próbował porządkować ówczesną rodzimą literaturę według regionów przedrozbiorowej Polski. To właśnie geografia miała, jego zdaniem, determinować ducha i styl twórczości romantycznych poetów. „(...) miłość, przyjaźń i słodycz – cechy szkoły litewskiej; dzikość, ponurość – szkoły ukraińskiej; tkliwość i rzewność – niezmienne wdzięki puławskiej; radość i życie – krakowskiej” – wyliczał Tyszyński w swoim zbeletryzowanym traktacie. I choć można dziś spierać się co do trafności całej klasyfikacji, to jednak istnienia nurtu w poezji romantycznej, w którym ujawnia się fascynacja Ukrainą, podważyć nie sposób.

Dzikość domowej tradycji

Czołowy krytyk polskiego romantyzmu Michał Grabowski poszedł zresztą jeszcze dalej, pisząc o „polskich poetach ukraińskich”. Z dzisiejszej perspektywy to określenie brzmi jak paradoks, ale nie było nim bynajmniej w XIX wieku, kiedy kultury obu narodów bardzo się przenikały. „(...) słowiańskie dziedzictwo kulturowe ludu ukraińskiego było z reguły dla poetów polskich, jak podkreślał Grabowski, tradycją rodzimą, domową, często rodzinną. Z Kozakami i ludem byli oni bowiem związani w różny sposób od samego dzieciństwa (przez środowisko i otoczenie domowe). Poeci wywodzący się z Ukrainy tworzyli zatem oryginalną literaturę narodową z miejscowego materiału folklorystycznego i językowego, z historycznych dum kozackich, których »ducha i barwę« przejmowali spontanicznie. Była to przecież ich tradycja literacka, a często również język – macierzysty i codzienny” – podkreślał badacz polskiego romantyzmu Stanisław Makowski w szkicu otwierającym opasłą księgę „Szkoła ukraińska w romantyzmie polskim”. Ta wydana zaledwie dekadę temu nakładem Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego praca zbiorowa polskich i ukraińskich naukowców była pierwszą (!) tego typu publikacją poświęconą wspomnianej grupie literatów.

Do najbardziej oryginalnych poetów nurtu zalicza się Józefa Bohdana Zaleskiego, Antoniego Malczewskiego i Seweryna Goszczyńskiego, ale grupa ta jest znacznie szersza. Należeli do niej m.in.: wspomniany Michał Grabowski, Tymon Zaborowski, Maurycy Gosławski, Tomasz Padura, Tomasz August Olizarowski, Michał Czajkowski czy Józef Korzeniowski. Ba, część krytyków literackich zalicza do niej nawet jednego z naszych narodowych wieszczów – Juliusza Słowackiego! Czy jednak w tak licznej gromadzie poetów da się wskazać jakieś elementy wspólne, potwierdzające istnienie owego nurtu? Aleksander Tyszyński widział to tak: „Ponurość, dzikość, krwawe obrazy, zbrodnie – są ulubioną, powszednią poetów ukraińskich treścią. Jeśli w nich (...) spotkasz miłość, miłość będzie ponura lub dzika, albo też cielesna i prosta. Przedmioty i obrazy ukraińskiej szkoły z wielu względów świat nowy dla poezji polskiej stworzyły: atamany, Kozaki, Tatary, stepy, porohy, czajki, ukraińskie miasteczka i ukraińskie rzeki po raz pierwszy dały się słyszeć, dały się widzieć w jej tworach. Styl ukraińskich poetów wszędzie nierówny, niepoprawny, ciemny; rymy to nazbyt trudne, to całkiem zaniedbane; odznaczają go słowa silne, ponure i nieraz nadęte, porównania ciężkie, dalekie, mocno poetyczne, mnóstwo wyrazów nowych, miejscowych, niezwykłe obroty i składnie”.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski

Kierownik działu „Kultura”

Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Przez cztery lata pracował jako nauczyciel języka polskiego, w „Gościu” jest od 2004 roku. Poeta, autor pięciu tomów wierszy. Dwa ostatnie były nominowane do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego, a „Jak daleko” został dodatkowo uhonorowany Orfeuszem Czytelników. Laureat Nagrody Fundacji im. ks. Janusza St. Pasierba, stypendysta Fundacji Grazella im. Anny Siemieńskiej. Tłumaczony na język hiszpański, francuski, serbski, chorwacki, czarnogórski, czeski i słoweński. W latach 2008-2016 prowadził dział poetycki w magazynie „44/ Czterdzieści i Cztery”. Wraz z zespołem Dobre Ludzie nagrał płyty: Łagodne przejście (2015) i Dalej (2019). Jest też pomysłodawcą i współautorem zbioru reportaży z Ameryki Południowej „Kościół na końcu świata” oraz autorem wywiadu rzeki z Natalią Niemen „Niebo będzie później”. Jego wiersze i teksty śpiewają m.in. Natalia Niemen i Stanisław Soyka.

Kontakt:
szymon.babuchowski@gosc.pl
Więcej artykułów Szymona Babuchowskiego

 

Quantcast