Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Słowo na dachach

O kolejnych odsłonach projektu Biblia Audio opowiada Marek Maślanka.

Szymon Babuchowski: Jak to się stało, że zaangażował się Pan w projekt Biblia Audio?

Marek Maślanka: Któregoś dnia odezwali się do mnie Krzysztof Czeczot i Marek Zmysłowski – wspólnicy, którzy już wcześniej rozpoczęli przygodę z produkcją Biblii Audio w języku polskim. Dosłownie po dwóch spotkaniach zdecydowałem się wejść w ten projekt.

Co Pana przekonało?

Mówimy o najważniejszej dla nas księdze, w której zapisane są ponadczasowe wartości, aktualne także dla współczesnego człowieka. Ten człowiek jest dzisiaj zabiegany i potrzebuje trochę innej formy przekazu, dlatego uważam, że nasze przedsięwzięcie jest strzałem w dziesiątkę.

Na czym polega Pana rola w tym projekcie?

Początkowo chodziło o dofinansowanie, bo firma była tuż przed nagrywaniem amerykańskiej wersji Biblii. Ale kiedy udało mi się poznać dokładnie to dzieło, zacząłem się też angażować w kwestie związane z prowadzeniem przedsięwzięcia. Między innymi akcja, której początek planujemy na święta wraz z „Gościem Niedzielnym”, jest moim pomysłem i moją inicjatywą.

Jaki jest odbiór dotychczasowych działań w ramach Biblii Audio?

Mamy sygnały od naszych słuchaczy, że daliśmy im możliwość przesłuchania całej Biblii, zapoznania się z tą księgą na przykład w drodze do pracy i z pracy. Wystarczy dosłownie paręnaście minut dziennie i już mamy postęp w naszym poznawaniu Biblii. Dziś coraz mniej ludzi chce czytać, a coraz więcej osób słucha audiobooków. A to, co stworzyliśmy, to więcej niż audiobook. To „film”, tyle że bez obrazu. Jeżeli ktoś założy sobie słuchawki i usiądzie wygodnie w fotelu, to – jeśli tylko użyje wyobraźni – może przenieść się w biblijny świat. Później ma czas na analizę, na refleksję, do której Biblia powinna skłaniać.

Kto użyczył głosu biblijnym bohaterom?

W polską wersję zaangażowało się ponad 500 osób. Czołowi polscy aktorzy – wierzący, ale także niewierzący. Z kolei w wersji amerykańskiej wzięło udział 150 aktorów, w tym 120 z Los Angeles, z Hollywood. W tej chwili staramy się o pozyskanie tam dużych nazwisk, które, mamy nadzieję, będą wspierać nasz projekt swoimi głosami. Właśnie teraz, kiedy rozmawiamy, jesteśmy tuż przed premierą Biblii Audio na rynku amerykańskim. Parę dni temu rozpoczęliśmy też nagrania do wersji hiszpańskiej, gdzie w naszych planach idziemy jeszcze dalej. Tam ma wystąpić aż 1000 osób z 22 hiszpańskojęzycznych krajów. Niewykluczone, że również nazwiska oscarowe. Uchylę rąbka tajemnicy: Jezusem w wersji hiszpańskiej jest aktor występujący w bardzo popularnym serialu „Dom z papieru”.

Od strony logistycznej musi to wszystko być ogromnym wyzwaniem…

Tak, zanim zaczną się nagrania, jest bardzo dużo pracy „urzędowej”, rozmów z episkopatem danego kraju. W tej chwili to się dzieje dla wersji portugalskiej, zaczynamy też prace nad wersją chińską i koreańską. Później będzie prawdopodobnie wersja włoska. Naszym planem jest, by prawie cały świat miał dostęp do tej produkcji, bardzo dostosowanej do potrzeb współczesnego człowieka.

Słowo na dachach   Roman Koszowski /Foto Gość

Jak będzie przebiegać proces dystrybucji Biblii Audio w poszczególnych krajach?

O ile w Polsce sprzedajemy ją głównie na płytach CD, a dopiero od kilkunastu dni rozwijamy aplikację, której start nastraja zresztą bardzo optymistycznie, to w Stanach absolutnie nikt nie chce słuchać niczego na nośnikach. Wszystko jest w internecie i w aplikacjach. Dlatego tam w ogóle nie wydajemy płyt – ograniczamy się właśnie do aplikacji. Innymi słowy: w każdym kraju będziemy się dostosowywać do potrzeb rynku i – jeżeli będzie wymagany jakiś inny nośnik – będziemy go wykorzystywać. Naszym celem jest dotarcie do jak najszerszej rzeszy słuchaczy, a marketing prowadzimy głównie drogą elektroniczną.

Duże jest zainteresowanie tym projektem w Stanach?

Wydaje się, że bardzo duże, choć dopiero startujemy ze sprzedażą aplikacji. Natomiast biorąc pod uwagę to, jak w projekt zaangażował się episkopat w Waszyngtonie i jak szybko proceduje on z poprawkami, nie mamy wątpliwości, że będzie sukces. To tylko kwestia czasu.

Czym dla Pana osobiście jest udział w tym projekcie? Czyta Pan Biblię na co dzień?

Przez długi czas nie czytałem. Zacząłem to robić właśnie dzięki Biblii Audio. Więc dla mnie samego jest to również bardzo ważna pomoc, stwarzająca możliwość obcowania z Pismem Świętym. A z licznych rozmów wnioskuję, że bardzo wiele osób zaczyna czytać lub wraca do czytania Biblii właśnie dzięki tej formie, w jakiej ją zaprezentowaliśmy.

Czy łatwo Panu, jako przedsiębiorcy, kierować się zasadami zawartymi w Biblii?

Osobiście kieruję się nimi od wielu lat, ale myślę, że nawet ktoś, kto jest od nich daleko, dzięki słuchaniu może zmienić swoje patrzenie na świat. W Biblii można znaleźć wiele fragmentów na temat uczciwości, moralności i innych cech, które są bardzo ważne w biznesie. Nawet niewierzący znajdą w niej wiele wzorców, którymi mogą się kierować w relacjach z bliźnimi i stosować je wobec samych siebie. Nie mam wątpliwości, że jest to lektura dla każdego.

Jan Paweł II mówił, że nadszedł czas „głoszenia Ewangelii na dachach”. Dachy to akurat Pana biznesowa specjalność, więc te słowa powinny być Panu szczególnie bliskie. Czy Biblia Audio wpisuje się w to papieskie przesłanie?

Tak, uważam, że nasze działanie jest właśnie odpowiedzią na postulat, by szukać nowych dróg ewangelizacji. Mało tego, Watykan ściśle z nami współpracuje. Mamy m.in. wsparcie kard. Gianfranca Ravasiego, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Kultury.

Począwszy od numeru świątecznego, czytelnicy „Gościa Niedzielnego” będą przez najbliższy rok otrzymywać wraz z naszym pismem co miesiąc płyty z kolejnymi odcinkami Biblii Audio. Jak by ich Pan zachęcił do poznawania tego cyklu?

Pomijając to, co oczywiste, a co jest związane ze znaczeniem Biblii dla naszej wiary, zwróciłbym uwagę na przykład na dźwięk przestrzenny, bo pod tym względem Biblia Audio jest nowatorska. Unikatowe jest również nasze podejście do produkcji efektów dźwiękowych. Dźwięki słyszane w tle nagrane były m.in. w Izraelu. Bardzo zależało nam na autentyczności. Jeśli ktoś woli inną formę słuchania – bez użycia nośnika, płyty – może też skorzystać z aplikacji dostępnej na naszej stronie internetowej www.bibliaaudio.pl. Pliki są w symbolicznej cenie jednej kawy, a wszystko to pomaga nam sfinansować kolejne wersje dzieła.•

Marek Maślanka

Przedsiębiorca, prezes zarządu w firmie MDM Holding, zajmującej się produkcją akcesoriów dachowych. związany Od dzieciństwa z Cieszynem, wspiera zarówno lokalne inicjatywy, jak i międzynarodowe dzieła charytatywne. Miłośnik podróży i sztuki. Zaangażowany w superprodukcję Biblia Audio, której kolejne części będą pojawiać się co miesiąc na płytach dołączonych do „Gościa Niedzielnego”.

Pierwsza płyta CD z serii Biblia Audio dostępna jest wraz ze świątecznym numerem „Gościa Niedzielnego” (wydanie na 26 grudnia 2021).

Biblia Audio w Gościu Niedzielnym

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Szymon Babuchowski

Kierownik działu „Kultura”

Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Przez cztery lata pracował jako nauczyciel języka polskiego, w „Gościu” jest od 2004 roku. Poeta, autor pięciu tomów wierszy. Dwa ostatnie były nominowane do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego, a „Jak daleko” został dodatkowo uhonorowany Orfeuszem Czytelników. Laureat Nagrody Fundacji im. ks. Janusza St. Pasierba, stypendysta Fundacji Grazella im. Anny Siemieńskiej. Tłumaczony na język hiszpański, francuski, serbski, chorwacki, czarnogórski, czeski i słoweński. W latach 2008-2016 prowadził dział poetycki w magazynie „44/ Czterdzieści i Cztery”. Wraz z zespołem Dobre Ludzie nagrał płyty: Łagodne przejście (2015) i Dalej (2019). Jest też pomysłodawcą i współautorem zbioru reportaży z Ameryki Południowej „Kościół na końcu świata” oraz autorem wywiadu rzeki z Natalią Niemen „Niebo będzie później”. Jego wiersze i teksty śpiewają m.in. Natalia Niemen i Stanisław Soyka.

Kontakt:
szymon.babuchowski@gosc.pl
Więcej artykułów Szymona Babuchowskiego