Nowy Numer 16/2024 Archiwum

W Polsce, czyli w chlewie

„Wesele” można nazwać przykładem filmowej mowy nienawiści.

Premierę najnowszego filmu Wojciecha Smarzowskiego poprzedziła szeroka kampania marketingowa z powtarzającym się pytaniem, czy produkcja zostanie w Polsce zakazana. Pytanie oczywiście retoryczne, bo cenzury w Polsce nie ma. Natomiast poprawność polityczna zobowiązuje, by każdą krytykę „jedynie słusznej” opcji nazywać kubłem pomyj. Nie ma znaczenia to, że film od strony artystycznej jest nieudany. Ważniejsze, że jest „potrzebny”. Tak jak „Wesele”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza