Możecie odejść, córeczki

Mimo że choroba, na którą cierpiały bliźniaczki, nie należała do zakaźnych, one przez całe życie zarażały ludzi ze swojego otoczenia. Zarażały radością.

Swój „egzamin z rodzicielstwa”, jak nazwali to Kasia i Marcin, zdawali ponad 11 lat. Wśród zadań na zaliczenie znalazła się obsługa koncentratora tlenu i cewnikowanie co trzy godziny, a także tańce, zabawy z balonami i wybory domowej miss. Od początku wiedzieli jednak, że najtrudniejsze zadanie czeka ich na samym końcu: przeprowadzenie dziewczynek od życia do Życia.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agnieszka Huf