Nowy numer 11/2024 Archiwum

Niechciana „Czajka”

Jeszcze niedawno warszawskie władze chwaliły się „Czajką”. Dziś twierdzą, że odpowiada za nią prezydent, który przestał rządzić 15 lat temu.

We wrześniu funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zaczęli kontrolę w warszawskim ratuszu. Sprawdzą, czy władze stolicy we właściwy sposób nadzorowały oczyszczalnię „Czajka” po pierwszej katastrofie. W sierpniu zeszłego roku z powodu awarii kolektora, czyli rury tłoczącej ścieki z lewego brzegu Wisły pod dnem rzeki, trzeba było zrzucać nieczystości prosto do wody. W sprawie tego zdarzenia toczy się już śledztwo dotyczące możliwego spowodowania zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz wywołania szkód w środowisku naturalnym. Tą sprawą także od maja zajmuje się CBA. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w czerwcu wszczęła własne postępowanie sprawdzające. Dotyczy ono zrzutu ścieków dokonanego po burzy. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji kierowało do Wisły nadmiar deszczówki niemieszczącej się w kanałach burzowych. MPWiK tłumaczyło, że to sposób na uniknięcie podtopień. Przedsiębiorstwo Wody Polskie twierdziło, że deszczówka płynęła do Wisły razem z odpadami komunalnymi i przemysłowymi. Obecna katastrofa, podobna do tej z zeszłego roku, zapewne też trafi pod lupę śledczych.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy