Oazy bez zarazy

Z burmistrza Bellegry sąsiedzi się podśmiewali. A on zawczasu „zabarykadował” miasteczko przed wirusem. Największą zagadką jest jednak wioska Ferrera Erbognone – samotna wyspa w samym sercu szalejącej epidemii. Ani jednego zakażonego.

Podczas gdy w lombardzkim Codogno cały czas poszukiwano „pacjenta zero”, a pandemia zbierała już zatrważające żniwo, w oddalonej od niego o 90 km wiosce Ferrera Erbognone życie 1099 mieszkańców toczyło się w miarę spokojnie, choć nie beztrosko, bo we Włoszech nikt od początku marca nie śpi dobrze.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Jaworska